- Książę Laurent, najmłodszy syn króla Belgów Alberta II, na dwa tygodnie stracił prawo jazdy. - Wpadł w radarową pułapkę w Brukseli, jadąc z prędkością 82 km/h, choć dozwolone było tylko 50 - informują belgijskie media.
Książę Laurent został namierzony, gdy jechał swym fiatem punto abarth - podał rzecznik rodziny królewskiej Pierre De Bauw.
Laurent, 12. w kolejce do tronu, został pouczony przez policję. Prawo jazdy odzyska za dwa tygodnie.
"Występki drogowe królewskiej rodziny"
Nie jest to pierwsze wykroczenie drogowe księcia, znanego z upodobania do szybkiej jazdy, który dorobił się już nawet przydomka "Książę gaz do dechy" - przypomniał w środę dziennik "La Derniere Heure". Na swej stronie internetowej gazeta sporządziła listę "10 największych występków drogowych rodziny królewskiej".
Król Albert II niedługo po wstąpieniu na tron w 1993 roku został zatrzymany, gdy jechał z niedozwoloną prędkością na motorze w regionie Charleroi na południu Belgii. Następcę tronu, księcia Filipa, zatrzymano w samochodzie jadącym autostradą 140 km na godzinę, przy ograniczeniu prędkości do 90 km/h z powodu smogu. "La Derniere Heure" pisze, że to nie Filip prowadził samochód.
Laurent - amator ferrari
Jednak najwięcej "grzechów" drogowych ma na sumieniu książę Laurent, wielki amator ferrari. W Waszyngtonie policja zatrzymała go, gdy przekroczył dozwoloną prędkość. Zatrzymano go też, gdy pędził z prędkością 220 km/h autostradą w Belgii, zamiast dozwoloną 120 km na godzinę.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org