"Haniebnym rozdziałem" w polityce Niemiec i Polski nazwał szef bawarskiej CSU postawę tych krajów ws. szefowej Związku Wypędzonych Eriki Steinbach. Horst Seehofer skrytykował sprzeciw wobec powołania Steinbach do władz fundacji upamiętniającej wypędzenia.
- To, jak postąpiono z Eriką Steinbach, jest haniebnym rozdziałem niemieckiej i polskiej polityki - ocenił polityk Unii Chrześcijańsko-Społecznej. - Nie pozwolimy, by Polska narzucała nam, kto ma zasiadać w radzie fundacji - zapowiedział podczas spotkania partii w mieście Erlangen we Frankonii.
Wypędzeni bez głosu?
Jak zauważył Seehofer, po wrześniowych wyborach parlamentarnych w Niemczech Steinbach powinna wejść w skład gremium fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie", która ma zbudować w Berlinie centrum dokumentacji i informacji o wysiedleniach Niemców. "Postaramy się, by wypędzeni znów mogli sami podejmować decyzje" - obiecał szef bawarskiego CSU cytowany przez agencję Deutsche Presse-Agentur.
Steinbach została nominowana przez Związek Wypędzonych (BdV) na jedno z trzech przysługujących mu miejsc w radzie fundacji. Wobec krytyki ze strony Polski oraz koalicyjnej SPD i partii opozycyjnych BdV tymczasowo wycofał tę nominację i postanowił, że miejsce Steinbach pozostanie nieobsadzone.
Ślązacy odrzucą CSU?
Przewodniczący ziomkostwa Ślązaków Rudi Pawelka ocenił w rozmowie z gazetą "Rheinpflaz am Sonntag", że niewystarczające poparcie okazane Steinbach przez kanclerz Angelę Merkel i jej partię CDU będzie kosztować chadeków poparcie we wrześniowych wyborach.
Zdaniem Pawelki, wyborcom ze środowiska wysiedlonych ciężko będzie postawić krzyżyk przy CDU. Jak dodał, w wielu ziomkostwach panuje rozczarowanie i poczucie utraconego zaufania wobec kanclerz.
Źródło: PAP