Krymski scenariusz w Azji Centralnej? Słowa Putina rozsierdziły Kazachów

Okazją do rozmowy przywódców Rosji i Kazachstanu był Szczyt Kaspijski w ostatnich dniach wrześniaCC BY SA Wikipedia | Koh554

Przy granicy z Kazachstanem Rosja ćwiczy właśnie wojnę atomową. Przypadek? To, co dzieje się ostatnio na linii Moskwa-Astana, wskazuje, że nie. Po agresji rosyjskiej na Ukrainę także Kazachstan ma podstawy do obaw. Putin wysyła sygnały, że jakakolwiek zmiana polityki przez Astanę może wywołać reakcję Kremla. A przecież co piąty mieszkaniec Kazachstanu to Rosjanin.

Jeszcze dwa miesiące temu Kazachstan - kraj dwa razy większy od Alaski, posiadający wielkie zasoby ropy i gazu, leżący w strategicznym miejscu, między Rosją a Chinami - był sojusznikiem Rosji, bardziej lojalnym nawet niż Białoruś. Dziś relacje Astany z Moskwą można uznać za najchłodniejsze od 1991 r.

Powód? Agresja Rosji na Ukrainę i, ogólniej, brutalizacja polityki prowadzonej przez Władimira Putina wobec postsowieckich sąsiadów. W świetle ostatnich posunięć Kremla oraz poglądów oficjalnie głoszonych przez elity rosyjskiego państwa Kazachstan stał się jednym z potencjalnych następnych celów ekspansji Moskwy.

To, że w Astanie żelazną ręką wciąż rządzi Nursułtan Nazarbajew, wielki zwolennik euroazjatyckiej integracji, który nigdy nie był nielojalny wobec Putina, nie rozwiewa obaw Kazachów. W Kijowie przecież też jeszcze rok temu rządził sprzymierzeniec Moskwy i nikt nie wyobrażał sobie aneksji Krymu i wojskowej inwazji na Donbas. Przywódcy odchodzą, a geopolityczne realia się nie zmieniają. Podobnie jak dążenie Rosji do odbudowy imperium.

Do niedawna relacje Władimira Putina z Nursułtanem Nazarbajewem uchodziły za wzorcowekremlin.ru

Wektory satrapy

74-letni Nursułtan Nazarbajew rządzi Kazachstanem od 1989 r. Najpierw - krótko - jako szef miejscowej partii komunistycznej, a potem - po uzyskaniu niepodległości w 1991 r. - jako prezydent. Kazachstan niewiele różni się od innych postsowieckich republik azjatyckich, jeśli chodzi o system rządów. To państwo autorytarne, a Jelbasy, czyli "lider narodu", ma tak wielką władzę, że pojawiły się nawet pomysły ogłoszenia go przywódcą państwa dożywotnio. Ostatecznie tak się nie stało, ale starzejący się przywódca wciąż nie wskazał następcy.

Na arenie międzynarodowej Nazarbajew prowadzi "wielowektorową politykę". Z jednej strony jest zwolennikiem dalszej ekonomicznej integracji z Rosją w ramach Unii Celnej (od stycznia 2015 Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej), a w Moskwie widzi strategicznego partnera Kazachstanu. Z drugiej strony, zachowując sojusz z Rosją, Nazarbajew utrzymuje bardzo poprawne relacje z Chinami (choćby w sferze gospodarczej) i chce mieć dobre relacje z Zachodem. Nie chce, żeby konflikt Moskwy z Zachodem wpływał na politykę Kazachstanu. Znacząca w tym kontekście była niedawna wizyta szefa MSZ Erlana Idrisowa w USA. 22 września spotkał się on w Waszyngtonie z sekretarzem stanu Johnem Kerrym.

Nazarbajew nie zamierza też popierać agresywnej polityki Putina wobec innych republik postsowieckich. W 2008 r. Astana chłodno odniosła się do inwazji na Gruzję i nie uznała Abchazji i Osetii Południowej. W tym roku Kazachstan próbuje też utrzymać dystans do wydarzeń na Ukrainie. Nazarbajew lawiruje między presją Kremla, żeby poparł agresję wobec nowych władz w Kijowie, a chęcią utrzymania dobrych relacji z Ukrainą, ważnym partnerem gospodarczym. Musi też pamiętać o wciąż znaczącej niechęci wielu rodaków do integracji z Rosją - agresja Putina wobec Ukrainy wyraźnie wzmocniła te tendencje w Kazachstanie.

Chęć utrzymania "wielowektorowej" polityki zagranicznej spowodowała, że Astana nie przyłączyła się do rosyjskiego embarga na żywność z Zachodu. Kazachów bardzo nieprzyjemnie zaskoczyło zachowanie Moskwy, która nie tylko nie konsultowała, ale nawet nie uprzedziła partnera o zamiarze wprowadzenia embarga - choć członkowie Unii Celnej mają obowiązek koordynować politykę handlową.

Ukraiński test

Kazachstan od początku konfliktu rosyjsko-ukraińskiego unikał zajęcia jednoznacznego stanowiska. Jeszcze na początku marca MSZ wydało oświadczenie wzywające obie strony do szukania porozumienia. Choć faktycznie uznał aneksję Krymu, Kazachstan formalnie nigdy tego nie potwierdził. Dążył do utrzymania dotychczasowej linii politycznej wobec integracji euroazjatyckiej, ale zarazem chciał utrzymać dobre relacje z Kijowem. Dlatego w kwietniu Astana zapowiedziała utrzymanie współpracy gospodarczej z Ukrainą i odmówiła przyłączenia się do ekonomicznej wojny Rosji (członka Unii Celnej) z sąsiadem. Z ulgą Kazachowie przyjęli wybory prezydenckie w maju na Ukrainie - od tej pory zniknął bowiem, podnoszony przez Kreml, problem rzekomej nielegalności ekipy, która przejęła władzę po ucieczce Janukowycza.

Ku rozczarowaniu Nazarbajewa latem konflikt rosyjsko-ukraiński zamiast wygasać, zaognił się jeszcze bardziej. Rosła jednocześnie presja Putina, aby Kazachstan zmienił dotychczasowe ostrożne stanowisko i opowiedział się mocniej po stronie partnera z Unii Celnej. Jednak Nazarbajew nawet nie skrytykował umowy stowarzyszeniowej między Ukrainą a UE, a na szczycie w Mińsku 26 sierpnia, z udziałem m.in. delegacji UE, powtórzył dotychczasowe stanowisko Kazachstanu. Zirytowało to Rosję, która zamierzała z mińskiego szczytu uczynić pokaz siły i jedności Unii Celnej. Na reakcję Moskwy nie trzeba było długo czekać - w Rosji sypnęło nagle wymierzonymi w Kazachstan wypowiedziami polityków i negatywnymi publikacjami medialnymi.

Trzy dni po szczycie w Mińsku, odpowiadając na pytania uczestników letniego obozu młodzieżowego nad Jeziorem Seliger, Putin określił Nazarbajewa jako najbardziej doświadczonego polityka na obszarze postsowieckim i wyraził podziw dla jego umiejętności utworzenia państwa na terytorium, gdzie - jak powiedział - nigdy państwa nie było. Jak mówił, "przed Nursułtanem Nazarbajewem Kazachstan nigdy nie był państwem". Kazachom musiały przypomnieć się słowa, jakie Putin skierował do George'a W. Busha na szczycie NATO w Bukareszcie (2008). Prezydent Rosji stwierdził wtedy, że Ukraina "to nawet nie państwo".

Nieco wcześniej Władimir Żyrinowski wyprzedził tezę Putina - podobnie jak robi to w wielu innych przypadkach. W swoim stylu polityk LDPR powiedział, że po zakończeniu kryzysu ukraińskiego, Moskwa powinna zwrócić większą uwagę na rozwój wydarzeń w Kazachstanie, gdzie, w jego opinii, "także umacniają się antyrosyjskie nastroje". Zresztą Żyrinowski ma pretensje także do innych republik byłego ZSRR. Na przykład jeszcze w ubiegłym roku ogłosił, że w zamian za umorzenie długów Kirgistan powinien oddać Rosji jezioro Issyk-Kuł (Rosja dzierżawi tam teren pod wojskowy ośrodek naukowo-badawczy, gdzie projektuje się torpedy). Biszkek odpowiedział ogłoszeniem Żyrinowskiego persona non grata.

"Odeślij Putinowi podręcznik historii"

Słowa Putina wywołały w Kazachstanie burzę, szczególnie w kręgach nacjonalistycznych. Przez kraj przetoczyła się fala protestów - choć głównie w internecie. "Putin stracił kontrolę nad językiem po wszczepieniu botoksu" - tweetował Kazakhastan_Online. W komentarzach pojawiły się określenia "Putler". Dużą popularność zyskała akcja "Odeślij podręcznik historii Putinowi".

Kazachów wzburzyło, że Putin potraktował ich jak bandę koczowników, a Kazachstan jako jeden wielki step, gdzie nigdy nie było państwa. Przypominają, że po erze podbojów Czyngis-chana na terenach dzisiejszego Kazachstanu panowała Złota Orda. Jak to przy koczownikach, granice były bardzo płynne od XIII do XVI w., a Plemienny Związek Kazachów był jednym z państwowych tworów powstałych na gruzach Złotej Ordy. Z wielu chanatów tylko dwa, Tatarów kazańskich i Tatarów krymskich, miały w miarę określone granice.

Gdy w XIX w. do Azji Centralnej wkroczyła Rosja, na terenie obecnego Kazachstanu carat utworzył Kraj Stepowy, włączając weń ziemie guberni omskiej i orenburskiej (to dziś tereny Kazachstanu z największym odsetkiem Rosjan). Wreszcie w 1924 r. bolszewicy podzielili region na nowo - powstała wtedy "radziecka republika autonomiczna" dla Kazachów. W 1936 r. Stalin podniósł status z republiki autonomicznej do związkowej. Granice zmieniono znów w czasach Chruszczowa. Gdy Krym dostała Ukraina, kilka południowych rejonów Kazachstanu podarowano Uzbekistanowi. Był też plan oddania Kraju Celingradzkiego w Kazachstanie republice rosyjskiej. Ale Chruszczow stracił władzę w 1964 r. Gdy w 1991 r. Kazachstan uzyskał niepodległość, odziedziczył też granice z czasów sowieckich. Zagwarantował ich nienaruszalność ze wszystkimi sąsiadami.

Publicyści w Kazachstanie ostrzegają, że Rosja straci swego jedynego prawdziwego sojusznika w Azji Centralnej, jeśli rosyjscy politycy będą nadal używać takiej retoryki jak Putin i Żyrinowski. Oficjalne władze wstrzymały się z ostrą krytyką słów Putina. Odpowiedź pojawiła się w nieoficjalnej formie.

W wywiadzie dla państwowej Khabar TV 2 września Nursułtan Nazarbajew poruszył kwestię możliwego wyjścia z Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej. - Niepodległość Kazachstanu jest naszym najdroższym skarbem, o który walczyli nasi przodkowie. Nigdy nie oddamy naszej niepodległości i zrobimy wszystko, aby ją chronić. Astana nigdy nie wejdzie do jakiejkolwiek organizacji, która przedstawia jakiekolwiek zagrożenie dla naszej niepodległej państwowości - powiedział prezydent. Jakie zagrożenia mógł mieć na myśli Nazarbajew?

Rosjanie w Kazachstanie

Dla elit w całej Azji Centralnej, nie tylko Kazachstanie, aneksja Krymu stała się tym, czym 11 września 2001 dla Amerykanów. Początkiem nowej epoki w sferze bezpieczeństwa. Aneksja Krymu pokazała, że żadna granica w byłym ZSRR nie jest tak naprawdę zagwarantowana.

Złowróżbnym sygnałem dla Kazachstanu jest wyrzucenie do kosza memorandum z Budapesztu (1994), w którym Rosja, USA i Wlk. Brytania w zamian za rezygnację z elementów arsenału jądrowego zagwarantowały bezpieczeństwo i integralność terytorialną nie tylko Ukrainie, ale też Białorusi i właśnie Kazachstanowi.

Tymczasem ten ostatni, podobnie jak Ukraina, ma długą granicę z Rosję ( 7 tys. km), niemal bez barier geograficznych w rodzaju mórz, rzek czy gór. I co gorsza, w Kazachstanie żyje duża mniejszość rosyjska - na dodatek skoncentrowana w rejonach przygranicznych. Ok. 3,6 mln Rosjan stanowi 1/5 całej populacji kraju, ale w kilku północnych prowincjach mniejszość ta wynosi 30-50 proc. - w niektórych przypadkach jest to większy odsetek niż samych Kazachów.

W części rejonów przygranicznych Rosjan jest więcej, niż KazachówKoh554 | CC BY SA Wikipedia

Po 1991 r. z Kazachstanu wyjechało więcej Rosjan niż z innych postsowieckich republik. Ci, którzy pozostali, byli w dużym stopniu niezadowoleni z polityki językowej Astany. Pod koniec lat 90. XX w. pojawiły się nawet pomysły secesji, ale Kazachowie bezwzględnie się z nimi rozprawili. Moskwa umyła ręce, ale trzeba pamiętać, że rządził wtedy Borys Jelcyn. Dziś Rosjanie w Kazachstanie trzymają się w przytłaczającej większości z dala od polityki. To jeden z powodów, dla których według większość ekspertów agresja Rosji wobec Kazachstanu jest dziś mało prawdopodobna. Mimo niezadowolenia Rosjan z polityki językowej Astany na północy kraju nie ma większych napięć o etnicznym podłożu. Obie nacje zajmują różne społeczne miejsca i nie ma rywalizacji na tle ekonomicznym. Ci Rosjanie, którym nie odpowiadało miejsce, jakie przeznacza im kazachska władza w życiu kraju, już wyjechali. Także dotychczasowa polityka Nazarbajewa, lojalnego sojusznika Moskwy, nie wskazuje, aby Kreml znalazł sobie właśnie w Kazachach nowego wroga.

Tyle że Nazarbajew się starzeje, a system władzy przez niego zbudowany nie gwarantuje stabilności i utrzymania obecnego kursu przez Kazachstan po odejściu prezydenta. Właśnie w tym kontekście należy oceniać ostatnie rosyjskie groźby, także tę Putina. Dotyczą one tego, co będzie po Nazarbajewie. Rosja sygnalizuje: jeśli nowe władze Kazachstanu nie będą kontynuowały obecnego kursu (co w moskiewskiej interpretacji oznacza powolne podporządkowanie tego kraju drogą euroazjatyckiej integracji), a w Astanie, nie daj Boże, pojawi się jakiś nacjonalistyczny rząd, to może dojść do powtórki "krymskiego scenariusza" na północy Kazachstanu.

Integracja czyli uzależnienie

Taka groźba (z punktu widzenia Rosji), że władzę w Kazachstanie przejmą elementy mniej entuzjastycznie nastawione do sojuszu z Kremlem, jest tym bardziej prawdopodobna, że ostatnio Kazachowie zaczęli dostrzegać, że gospodarcza integracja z Rosją i Białorusią wcale nie jest tak korzystna, jak się mogło wcześniej wydawać.

Statystyki pokazują, że na integracji więcej korzysta Rosja niż Kazachstan. Wejście do Unii Celnej zmusiło Kazachstan do podniesienia taryf celnych średnio z 6,7 proc. do 11,1 proc. W efekcie eksport poza Unię jest dużo droższy. Także dwustronne relacje handlowe są znacznie korzystniejsze dla Moskwy. Z Rosji pochodzi aż 36 proc. importu kazachskiego, ale tylko 7 proc. eksportu Kazachstanu idzie na rosyjski rynek. Eksport Rosji do Kazachstanu wyniósł w ub.r. 17,7 mld dolarów, podczas gdy w drugą stronę tylko 5,8 mld dolarów. Choć wielu biznesmenów w Kazachstanie z zadowoleniem przyjęło otwarcie rynku rosyjskiego na ich towary, to jednak rolnicy i producenci z branży motoryzacyjnej narzekają na ukryte bariery w Rosji.

Do tych wad, które od dawna wytykają krytycy Unii Celnej, dochodzi w tym roku jeszcze kryzys w Rosji. Kazachstan już odczuwa spowolnienie w eksporcie do tego kraju - w pierwszej połowie 2014 r. spadł on o 21 proc. Kłopoty rubla źle wpływają na kurs narodowej waluty tenge, którą Astana musiała już w tym roku dewaluować. Sankcje zachodnie na Rosję i coraz gorsza sytuacja rosyjskiej gospodarki uderzają rykoszetem w gospodarkę kazachską. Spadek cen ropy na świecie, najbardziej bolesny dla Rosji, szkodzi także Kazachstanowi. Wzrost gospodarczy zmniejsza się tak, jak w Rosji. Na początku tego roku prognozowano 6 proc. PKB wzrostu, tymczasem po pierwszej połowie roku wskaźniki zapowiadały, że będzie co najwyżej 4 proc. Konflikt Rosji z Zachodem odstrasza inwestorów od całego regionu, co oznacza, że zachodnie spółki nie spieszą się z inwestowaniem środków w Kazachstanie, a zachodnie banku z udzielaniem kredytów.

Gorąca jesień?

Tymczasem Kazachstan chwali się dobrymi relacjami zarówno z Rosją i Chinami, jak i z Zachodem. Nie chce tego tracić w imię rosyjskich interesów. Nie w jego interesie jest ograniczanie interesów z Europą, gdzie idzie 41 proc. eksportu, i skąd napływa 54 proc. importu.

1 stycznia 2015 formalnie ma powstać Euroazjatycka Wspólnota Gospodarcza - kolejne po Unii Celnej, bardziej zaawansowane stadium integracji. Jeszcze przed tym Kazachstan chce podpisać z UE rozszerzoną umowę o współpracy i partnerstwie. Rosja chciałaby temu zapobiec. Chciałaby też wreszcie zmusić Kazachów do większego poparcia dla jej konfrontacyjnej polityki wobec Ukrainy i Zachodu. Prowadzone właśnie w pobliżu granicy, w Kraju Ałtajskim, ćwiczenia atomowe to zapewne nie ostatni ze środków nacisku, którym Rosja w najbliższym czasie podda Kazachstan.

Autor: Grzegorz Kuczyński / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: CC BY SA Wikipedia | Koh554