Krwawa niedziela w Iraku

Aktualizacja:

Do 24 wzrosła liczba ofiar zamachu w Bajdżi, na północ od Bagdadu. W wyniku wybuchu ładunku umieszczonego w samochodzie pułapce kolejnych 100 osób zostało rannych.

Świadkowie opisują, że zamachowiec samobójca wysadził się w powietrze, kiedy jego furgonetka została zatrzymana przez policję. W miejscu wybuchu pozostał tylko wielki krater.

Według miejscowych lekarzy bilans ofiar może jeszcze wzrosnąć, gdyż niektóre źródła liczbę rannych oceniają nawet na około 100 osób. Większość ofiar to cywile. Wśród nich jest co najmniej troje dzieci. Ukryty w furgonetce ładunek wybuchowy eksplodował ok. godz. 9.30 czasu miejscowego (7.30 w Polsce).

Według irackiej policji celem terrorysty był punkt kontrolny obsadzony wspólnie przez armię iracką i miejscową sunnicką milicję. Inne, cytowane przez agencję AP źródło utrzymuje tymczasem, że kamikadze chciał zaatakować obiekty należące do państwowej irackiej Północnej Kompanii Naftowej. Władze po ataku wprowadziły w mieście do odwołania godzinę policyjną.

Liczące ok. 200 tys. mieszkańców Bajdżi leży w zamieszkałej głównie przez sunnitów prowincji Salahaddin. Miasto jest ważnym węzłem energetycznym środkowego Iraku; mieszczą się tam m.in. rafineria i elektrownia.

Źródło: PAP, AP