Kosowo niepodległe już 9 lutego?

 
Kosowo uzależnia termin niepodległości od serbskich wyborówTVN24

Jeśli w drugiej turze serbskich wyborów prezydenckich wygra nacjonalista Tomislav Nikolić, Kosowo ogłosi niepodległość tydzień później, dziewiątego lub dziesiątego lutego - podały anonimowe źródła w rządzie Kosowa.

Jeśli zwycięży dotychczasowy prezydent Boris Tadić, kosowscy Albańczycy prawdopodobnie poczekają tydzień dłużej. Niewykluczone, że ogłoszą niepodległość po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw UE, które odbędzie się 18 lutego - podało to samo źródło, twierdząc, że Zachód "naciska, aby był to luty".

Bałkańska "puszka Pandory"?

USA i główne unijne państwa usiłują "skoordynować" termin ogłoszenia deklaracji niepodległości prowincji po prawie dwóch latach zakończonych w grudniu fiaskiem negocjacji z Serbią. Rosja, główny obok Serbii przeciwnik niepodległości Kosowa, stale ostrzega przed chaosem, który może zapanować w tak niestabilnym regionie jak Bałkany, po ogłoszeniu przez prowincję niepodległości.

Unia Europejska odpowiada, że obawy Moskwy są bezzasadne i przygotowuje się do rozmieszczenia w Kosowie 1.800 policjantów i prawników, którzy mają wesprzeć miejscową administrację.

Nikolić w Moskwie

Podczas gdy z Prisztiny płyną sygnały o planowanym ogłoszeniu niepodległości, Tomislav Nikolić składa wizytę w sojuszniczej Rosji. - Przyjechaliśmy wyrazić naszą wdzięczność za poparcie, które Rosja udziela Serbii w jej walce o zachowanie integralności terytorialnej państwa wraz z Kosowem - powiedział nacjonalistyczny polityk podczas spotkania z prawdopodobnym następcą Władimira Putina, Dmitrijem Miedwiediewem.

- Znamy pana jako bojownika o rozwój przyjacielskich stosunków pomiędzy Serbią a Rosją - odpowiedział mu obecny wicepremier. Dzień wcześniej Nikolić w wywiadzie dla agencji ITAR-TASS zobowiązał się, że jeśli 3 lutego wygra drugą turę wyborów, "zrobi wszystko co możliwe, aby wzmocnić partnerstwo strategiczne pomiędzy Belgradem a Moskwą".

Radykalny nacjonalista może wygrać

Nikolić zwyciężył w pierwszej turze wyborów prezydenckich 20 stycznia, uzyskując 39,99 procent głosów. Od lutego 2003 roku jest przewodniczącym Serbskiej Partii Radykalnej (SRS). Zastąpił Vojislava Szeszelja, który stanął przed trybunałem ONZ ds. zbrodni w b. Jugosławii. SRS jest najliczniejszym ugrupowaniem w serbskim parlamencie - w wyborach w styczniu 2007 roku zdobyła prawie jedną trzecią z 250 mandatów.

W pierwszej turze proeuropejski, dotychczasowy prezydent BorisTadić zdobył 35,59 procent głosów

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24