Brytyjski rząd podał w poniedziałek, że w ciągu minionej doby w Anglii nie stwierdzono ani jednego zgonu z powodu COVID-19 - to pierwszy taki przypadek od 30 lipca i drugi od marca zeszłego roku, gdy epidemia dopiero się zaczynała.
Żadnego zgonu wskutek COVID-19 nie było także w Szkocji i w Irlandii Północnej, choć tam w ostatnich kilku tygodniach już kilkakrotnie zdarzały się takie doby. Cztery osoby zmarły natomiast w Walii, co nie zmienia faktu, że łączny bilans zgonów za ostatnią dobę w całym Zjednoczonym Królestwie jest jednym z najniższych od początku września zeszłego roku. W minionym tygodniu był dzień z jedną oraz z dwiema ofiarami śmiertelnymi.
Anglia jest tą częścią Zjednoczonego Królestwa, w którym liczba zgonów jest najwyższa - zarówno w liczbach bezwzględnych, co z racji jej populacji jest oczywiste, jak i w stosunku do liczby ludności. Od połowy marca zeszłego roku, gdy dopiero odnotowywane były pierwsze zgony z powodu COVID-19, w Anglii zdarzył się do tej pory tylko jeden dzień bez ofiary śmiertelnej - miało to miejsce 30 lipca zeszłego roku.
Sytuacja epidemiczna w Wielkiej Brytanii
Był to też jedyny dzień od tego czasu, gdy nie było żadnego zgonu w całym Zjednoczonym Królestwie. Z kolei w styczniu i na początku lutego tego roku było 19 przypadków, w samej Anglii dobowe bilanse zgonów przekraczały tysiąc, w tym rekordowo wysoki był 21 stycznia, gdy odnotowano ich 1662.
Od początku epidemii w Zjednoczonym Królestwie z powodu Covid-19 zmarło 127 609 osób, z czego 112 245 w Anglii, 7661 w Szkocji, 5556 w Walii i 2147 w Irlandii Północnej. W poniedziałek poinformowano też o wykryciu 2357 nowych zakażeń koronawirusem, co jest liczbą nieco wyższą od średniej z ostatnich siedmiu dni. Łączna liczba stwierdzonych infekcji to prawie 4,44 mln.
Źródło: PAP