Przeżyła epidemię hiszpanki, pokonał ją koronawirus. Miała prawie 109 lat

Brytyjka Hilda Churchill, która jako dziecko przeżyła epidemię grypy hiszpanki, zmarła z powodu koronawirusa na kilka dni przed swoimi 109. urodzinami - poinformowały w niedzielę brytyjskie media. Jak się przypuszcza, jest ona najstarszą ofiarą śmiertelną COVID-19 w Wielkiej Brytanii. - Nigdy nie mówiła, że czegoś się boi, ani że się obawia tego nowego wirusa. Przeżyła tak wiele i to była dla niej tylko kolejna rzecz - wspomina jej wnuk.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>

Hilda Churchill zmarła w sobotę w domu opieki w Salford koło Manchesteru, kilka godzin po tym, jak test potwierdził u niej obecność koronawirusa i na kilka dni przed swoimi 109. urodzinami.

Urodziła się w 1911 roku, na trzy lata przed wybuchem I wojny światowej. Miała siedem lat, gdy wybuchła pandemia hiszpanki, na którą zachorowało, jak się szacuje, około 500 milionów ludzi, jedna trzecia ówczesnej populacji świata.

- Kiedy odwiedziłem ją ostatnio, rozmawialiśmy o koronawirusie i wspomnieliśmy, że możemy się przez to jakiś czas nie zobaczyć. Powiedziała, że (koronawirus) jest bardzo podobny do hiszpanki, że w tamtych czasach nie było samolotów, a jednak jakoś udało jej się rozprzestrzenić wszędzie - wspomina jej wnuk, Anthony Churchill, którego cytuje dziennik "The Guardian".

"Przeżyła tak wiele i to była dla niej tylko kolejna rzecz"

Hilda Churchill, podobnie jak większość jej rodziny, mieszkającej wówczas w Crewe, również zachorowała na hiszpankę, ale poza jej roczną siostrą wszyscy przeżyli. - Wspominała, że stojąc w oknie swojej sypialni widziała, jak zabierają do wózka tę małą trumnę z jej siostrą. Pamięta, jak wszyscy zachorowali, a jej matka próbowała się nimi opiekować i że ojciec upadł i trzeba go było zanieść do domu. Mówiła, jak niezwykłe jest to, że coś, czego nie widać, może być tak niszczycielskie - opowiada wnuk. Dodaje, że stan zdrowia Hildy do niedawna był ogólnie dobry i dopiero 10 miesięcy temu przeniosła się do domu opieki dla seniorów. - Nigdy jednak nie mówiła, że czegoś się boi, ani że się obawia tego nowego wirusa. Przeżyła tak wiele i to była dla niej tylko kolejna rzecz - powiedział Anthony Churchill.

Czytaj także: