W Szwecji w ciągu ostatniej doby zmarło 59 osób zakażonych koronawirusem, najwięcej od początku epidemii. Łączna liczba ofiar śmiertelnych wynosi 239. Potwierdzono prawie pięć tysięcy przypadków zakażenia. Mimo to szwedzkie władze nadal stawiają raczej na "obywatelską odpowiedzialność" niż na odgórne ograniczenia, których jest niewiele i które nie są kategorycznie egzekwowane.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
W ciągu trzech ostatnich dni w Szwecji łączna liczba zmarłych zakażonych koronawirusem wzrosła ponaddwukrotnie. Jeszcze 29 marca było ich 111, kolejne trzy dni przyniosły 128 przypadków śmiertelnych. - Jeśli popatrzymy na statystyki z ostatniego miesiąca, to krzywa była w miarę płaska, teraz niestety jesteśmy w fazie wzrostowej - powiedział na spotkaniu z mediami główny epidemiolog kraju Anders Tegnell. Wśród 239 ofiar śmiertelnych więcej jest mężczyzn (140 osób). Zmarli to najczęściej pacjenci w wieku 80-89 lat (99 osób), 70-79 lat (62 osoby) oraz powyżej 90 lat (48 osób). Na oddziały intensywnej terapii skierowano dotąd 393 osoby z pozytywnym wynikiem testu na obecność koronawirusa.
NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE O KORONAWIRUSIE. CZYTAJ RAPORT TVN24.PL >>>
Zamiast drakońskich przepisów, obywatelska odpowiedzialność
W środę szwedzki rząd ogłosił decyzję o ograniczeniu możliwości zakupu zapasów leków w ilościach większych niż na trzy miesiące. Uściślono także, że wprowadzony wcześniej zakaz zgromadzeń powyżej 50 osób będzie dotyczyć także sklepów i środków komunikacji. Ponadto władze zaapelowały do Szwedów o rezygnację z wyjazdów podczas ferii wielkanocnych, ale nie wprowadzono żadnych restrykcji. W Szwecji wciąż normalnie działają przedszkola oraz szkoły podstawowe. Pozostałe placówki prowadzą naukę zdalną.
Szwedzkie władze wierzą, że rozprzestrzenianie się wirusa mogą zatrzymać nie drakońskie zakazy, ale odpowiedzialne podejście każdego obywatela. Zamiast na restrykcyjne zasady, stawiają więc na praktyczne wskazówki, takie jak zalecanie chorym i starszym pozostanie w domach, częste mycie rąk, unikanie wszelkich niekoniecznych podróży, a także praca z domu, jeśli jest to możliwe.
- My, dorośli, tacy właśnie powinniśmy być: dorośli. Nie szerzmy paniki i zamieszania - mówił premier Stefan Löfven. - W tym kryzysie nikt nie pozostanie sam, ale na każdym spoczywa ogromna odpowiedzialność - dodał.
Autorka/Autor: js//rzw
Źródło: PAP, tvn24.pl