Zamknięte miasta atomowe na Uralu izolują się w obawie przed koronawirusem

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

CZYTAJ RAPORT TVN24.PL: KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE >>>

Agencja Interfax podała w czwartek informację o kilku zamkniętych miastach w obwodzie swierdłowskim i czelabińskim na Uralu, gdzie wjazd jest możliwy za okazaniem przepustki i są wprowadzane restrykcje w obawie przed rozprzestrzenianiem się koronawirusa.

Ograniczenia dotyczą między innymi 80-tysięcznego Nowouralska (obwód swierdłowski), gdzie działają zakłady wytwarzające izotopy uranu i gdzie uprawniające do wjazdu przepustki nie będą wydawane do 5 kwietnia. Mieszkańcy zostali zobowiązani do przestrzegania zasad "samoizolacji".  

Podobnie sytuacja wygląda w osiedlach Swobodny i Uralski, gdzie stacjonują wojska rakietowe strategicznego znaczenia.

W 78-tysięcznym Oziersku w obwodzie czelabińskim, gdzie działa zakład Majak specjalizujący się w wytwarzaniu izotopów promieniotwórczych, kontrola przy wjeździe do miasta dla osób podróżujących służbowo została wzmocniona pod koniec marca.

Jak podały władze Ozierska, pod nadzorem lekarzy znajdują się 233 osoby. Próbki krwi dwóch mieszkańców podejrzanych o zakażenie koronawirusem, którzy wrócili z Wietnamu i Francji, zostały wysłane do centrum wirusologii w Nowosybirsku.

W środę rosyjska korporacja nuklearna Rosatom poinformowała o czterech swoich pracownikach, którzy zostali zakażeni koronawirusem.

Jeden przypadek infekcji, jak podał dziennik "Kommiersant", dotyczy pracownicy przebywającej na Węgrzech. Trzy inne odnotowano w Rosji. Jednym z zainfekowanych jest pracownik elektrowni jądrowej Biełojarsk w zamkniętym mieście Zarecznyj w obwodzie swierdłowskim.

"Pracownik i jego żona zostali objęci opieką medyczną, a personel elektrowni, z którym kontaktował się zakażony, został poddany kwarantannie" - napisał "Kommiersant".