"Trzymali wirusa z dala" przez ponad sto dni. Teraz znów muszą zawalczyć

Źródło:
Reuters, CNN, BBC

Premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern przedłużyła w piątek restrykcje w odpowiedzi na pierwsze od miesięcy przypadki lokalnej transmisji SARS-CoV-2. - Razem pozbyliśmy się koronawirusa już wcześniej. Trzymaliśmy go z dala przez 102 dni, dłużej niż jakikolwiek inny kraj. Możemy zrobić to wszystko ponownie - powiedziała na konferencji prasowej szefowa nowozelandzkiego rządu.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Na zdecydowane działania nowozelandzkie władze zdecydowały się na początku tego tygodnia, kiedy w Auckland wykryto pierwsze od ponad stu dni przypadki lokalnej transmisji SARS-CoV-2. Od tego czasu urzędnicy zidentyfikowali 29 przypadków, które - jak podejrzewają - są związane z tym samym ogniskiem. W piątek premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern poinformowała, że przez kolejnych 12 dni w mocy pozostaną wprowadzone po wykryciu nowych infekcji obostrzenia. W ponad 1,5-milionowym Auckland obowiązuje alert trzeciego stopnia, co oznacza, że zamknięte są biblioteki, muzea, kina czy place zabaw. W miarę możliwości mieszkańcy powinni pracować zdalnie i ograniczać kontakty z innymi. W reszcie kraju obowiązuje alert drugiego stopnia, który przewiduje łagodniejsze restrykcje - trzeba zachowywać dystans, zalecane są maseczki, zabronione zgromadzenia powyżej 100 osób.

Decyzję o przedłużeniu restrykcji Jacinda Ardern tłumaczyła w piątek podejściem "działaj wcześnie, działaj ostro", które - jak powiedziała - okazało się skuteczne w dotychczasowej walce z epidemią.

- Razem pozbyliśmy się koronawirusa już wcześniej. Trzymaliśmy go z dala przez 102 dni, dłużej niż jakikolwiek inny kraj. Możemy zrobić to wszystko ponownie - podkreśliła na konferencji prasowej.

Premier ostrzegła, że w najbliższych dniach pojawi się prawdopodobnie więcej zdiagnozowanych przypadków. Wyraziła jednak nadzieję, że urzędnicy z powodzeniem zidentyfikują "zasięg" ogniska, co pozwoli na odizolowanie zagrożonych zakażeniem i zniesienie restrykcji.

Obecne obostrzenia nie są tak surowe jak te nałożone w całym kraju na początku pandemii i zniesione w czerwcu. Nowa Zelandia była wtedy jednym z pierwszych krajów na świecie, który praktycznie powrócił do normalności. W mocy pozostały jedynie restrykcje dotyczące ruchu na granicach, a Ardern ogłosiła zatrzymanie rozprzestrzeniania się koronawirusa. Przez ponad sto dni w kraju nie odnotowano przypadków lokalnej transmisji, a nieliczne osoby, u których diagnozowano COVID-19 wracały z zagranicy.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Dziękuję, Nowa Zelandio". Premier ogłasza koniec rozprzestrzeniania się koronawirusa w kraju >>>

Premier Jacinda ArdernShutterstock

CZYTAJ WIĘCEJ: Pierwsze od trzech miesięcy przypadki lokalnej transmisji. Źródłem mogą być mrożone towary >>>

Uchodzili za prymusa

Źródła sukcesu Nowej Zelandii w walce z koronawirusem upatrywano między innymi w zdecydowanym działaniu premier Ardern, sprawnej komunikacji i współpracy. Nowa Zelandia, którą każdego roku odwiedzają cztery miliony turystów, a więc mniej więcej tyle samo, ile wynosi liczba mieszkańców kraju, bardzo szybko podjęła decyzję, która wcześniej wydawała się nie do pomyślenia. Władze zamknęły granice państwa dla obcokrajowców już 19 marca.

Premier i jej zespół na bieżąco informowali mieszkańców o postępach w walce z pandemią, używając przy tym prostych komunikatów: zostańcie w domach, nie kontaktujcie się z ludźmi z zewnątrz, bądźcie wyrozumiali, bo wszyscy jesteśmy w tym razem. Sama szefowa rządu na pytania obywateli odpowiadała także w relacjach na żywo w mediach społecznościowych. Nie od początku obostrzenia spotkały się z całkowitym zrozumieniem, policja musiała interweniować chociażby wobec surferów, niesubordynacją wykazał się także sam minister zdrowia, który wybrał się na przejażdżkę rowerową w góry oraz zabrał rodzinę na plażę, za co został publicznie skrytykowany przez szefową rządu. W większości mieszkańcy Nowej Zelandii zareagowali jednak kolektywną odpowiedzialnością. Wykazali się nią także przedstawiciele partii opozycyjnych, którzy zadeklarowali, że nie będą krytykować posunięć rządu w walce z kryzysem.

KORONAWIRUS – NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>

Opozycja naciska na przełożenie wyborów parlamentarnych

Teraz opozycyjna Partia Narodowa naciska na Ardern, aby przełożyła zaplanowane na 19 września wybory parlamentarne, argumentując, że z powodu nałożonych restrykcji jest niezdolna do prowadzenia kampanii.

Premier przekazała w piątek, że podejmie decyzję w ciągu najbliższych 48 godzin.

Koronawirus w Nowej ZelandiiShutterstock

Bilans pandemii w Nowej Zelandii

Według najnowszych danych Uniwersytetu im. Johna Hopkinsa, w Nowej Zelandii zdiagnozowano łącznie 1602 przypadki zakażenia koronawirusem.

Z powodu COVID-19 zmarły 22 osoby.

Autorka/Autor:pp/kg

Źródło: Reuters, CNN, BBC

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock