Osoby zakażone koronawirusem nie będą kontrolowane przy pomocy GPS – ogłosiły w poniedziałek władze Korei Południowej. Seul zdecydował również, że rozluźniony zostanie nadzór nad lekkimi przypadkami choroby, bo tak dokładny monitoring nie jest możliwy przy gwałtownie rosnącej liczbie zakażeń wariantem omikron.
Szybkość, z jaką szerzy się omikron, uniemożliwia tego rodzaju ścisłą i aktywną odpowiedź medyczną – oświadczyła szefowa Koreańskiej Agencji Kontroli Chorób (KDCA) Dzung Eun Kiong. Urzędnicy nie będą już codziennie sprawdzali stanu zdrowia pacjentów przed 60. rokiem życia i bez chorób współistniejących. Takie osoby będą monitorowały swój stan we własnym zakresie i mają się zgłaszać do szpitali, jeśli się on pogorszy – podała agencja Yonhap.
Osoby zakażone koronawirusem nie będą już musiały informować władz o wizytach u lekarzy, a ich krewni będą mogli swobodnie wychodzić z domów po żywność, lekarstwa i najpotrzebniejsze towary. Pracownicy, którzy do tej pory monitorowali lokalizację pacjentów przy użyciu danych GPS ze specjalnej aplikacji na ich telefonach, będą teraz pomagać w leczeniu domowym – przekazano.
- Planujemy przejście w stronę strategii antywirusowej skupionej na utrzymaniu kluczowych funkcji społecznych przy jednoczesnym radzeniu sobie z olbrzymią liczbą zakażeń i osób na kwarantannie – powiedziała szefowa KDCA na konferencji prasowej.
Koronawirus w Korei Południowej
Służby medyczne Korei Południowej zgłosiły w poniedziałek 38 691 nowych infekcji koronawirusem. To trzeci dzień z rzędu z ponad 35 tysiącami zakażeń. Łączny bilans infekcji wykrytych w Korei Południowej od początku pandemii przekroczył milion.
Notowane w ostatnich dniach bilanse są prawie 10 razy wyższe niż w połowie stycznia, gdy omikron stał się tam dominującym wariantem wirusa. Liczba pacjentów w stanie krytycznym i dzienne bilanse zgonów wciąż są znacznie niższe niż w grudniu, gdy w kraju dominował wariant delta, ale według ekspertów wzrosną one w ciągu kilku tygodni w związku z obecnym skokiem zakażeń.
Tak szybki przyrost zakażeń przeciążył pracowników medycznych i urzędników, a władze spodziewają się, że do końca lutego każdego dnia wykrywanych będzie od 130 tysięcy do 170 tysięcy infekcji. W związku z tym zdecydowano o rozluźnieniu nadzoru nad lżejszymi przypadkami COVID-19.
Źródło: PAP