Co trzecia ofiara śmiertelna koronawirusa na świecie umiera w tym kraju. Kolejny pułap zgonów przekroczony

Źródło:
PAP
Czy skala pandemii w Indiach to propaganda? Odpowiada Gabriela Sieczkowska z Konkret24
Czy skala pandemii w Indiach to propaganda? Odpowiada Gabriela Sieczkowska z Konkret24TVN24
wideo 2/3
Czy skala pandemii w Indiach to propaganda? Odpowiada Gabriela Sieczkowska z Konkret24TVN24

Liczba zmarłych z powodu COVID-19 w Indiach przekroczyła w poniedziałek 300 tysięcy - podało tamtejsze ministerstwo zdrowia. Chociaż w ostatnim czasie w kraju notuje się mniej nowych zakażeń, liczba zgonów jest wciąż wysoka. To trzeci najwyższy bilans ofiar śmiertelnych pandemii na świecie.

W ciągu ostatniej doby w Indiach stwierdzono 222 315 nowych infekcji i 4454 zgony zakażonych osób - poinformował w poniedziałek indyjski resort zdrowia. Oznacza to, że od początku pandemii w tym państwie infekcję SARS-CoV-2 wykryto u blisko 27 milionów ludzi, z których 303 720 zmarło. Specjaliści i agencje prasowe zaznaczają, że oficjalne dane epidemiczne są prawie na pewno poważnie zaniżone.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Liczba zakażeń spada, ofiar śmiertelnych przybywa

Pierwszą ofiarę COVID-19 w Indiach odnotowano 12 marca 2020 roku. Przez kolejne siedem miesięcy zmarło 100 tysięcy osób, a do kwietnia 2021 roku - 200 tysięcy. Wzrost liczby ofiar epidemii o kolejne 100 tysięcy zajął tylko 27 dni.

Średnia dzienna liczba nowych zakażeń w ostatnich tygodniach spadła z obserwowanych na początku maja 400 tysięcy infekcji dziennie do 255 tysięcy. Liczba zgonów cały czas rośnie i wynosiła w ostatnim tygodniu średnio 4,1 tysiąca dziennie. W Indiach umiera obecnie co trzeci zakażony SARS-CoV-2 pacjent na świecie. W globalnych statystykach kraj zajmuje też drugie miejsce pod względem całkowitej liczby infekcji i trzecie pod względem całkowitej liczby zgonów.

Megamiasta biorą oddech, wieś się dusi

W ostatnich dniach oznaki poprawy sytuacji epidemicznej odczuwają mieszkańcy indyjskich megamiast, takich jak Bombaj i Delhi, które do tej pory były najbardziej dotkniętymi chorobą regionami kraju - pisze agencja AP. Dodaje, że epidemia najprawdopodobniej rozwija się teraz na rozległych obszarach wiejskich Indii, na których nie ma rozwiniętego systemu ochrony zdrowia i gdzie mieszka większość obywateli kraju.

Indie nie radzą sobie również z akcją szczepień przeciw COVID-19, mimo iż są największym na świecie producentem szczepionek - zauważa AP. Dotychczas pełen cykl szczepień przeszło tam nieco ponad 41,6 miliona osób, czyli około 3,8 procent populacji liczącego blisko 1,4 miliarda mieszkańców kraju - wylicza AP.

Lekarzy niepokoją także rzadkie, ale śmiertelne przypadki infekcji grzybicznej dotykającej chorych na COVID-19 - mukormykozy. W niedzielę informowano o wykryciu 8848 przypadków tej choroby, której śmiertelność szacuje się na 50 procent.

Autorka/Autor:momo//now

Źródło: PAP