Od środy w Australii zostanie zamknięta granica między najludniejszymi stanami kraju - Wiktorią i Nową Południową Walią. To pierwszy taki przypadek w historii. Przyczyniło się do niego wykrycie dużego ogniska zakażeń koronawirusem w okolicach Melbourne.
Decyzję podjęto, gdy w Wiktorii zanotowano najwyższą dotąd liczbę dziennych nowych przypadków COVID-19 - 127. Zmarła też jedna osoba. W związku z rosnącą liczbą zakażeń w ubiegłym tygodniu stanowe władze przywróciły restrykcje na przedmieściach Melbourne na miesiąc.
Decyzja o zamknięciu granicy została podjęta w związku z wykryciem ogniska zakażeń w okolicach Melbourne, w którym władze miasta "odizolowały" mieszkańców dziewięciu bloków komunalnych.
CZYTAJ WIĘCEJ: Trzy tysiące osób na przymusowej kwarantannie. W australijskim Melbourne "odizolowano" całe bloki >>>
Jak podaje BBC, gwałtowny wzrost liczby lokalnie rozprzestrzeniających się przypadków wywołał alarm. Wcześniej większość przypadków zakażeń dotyczyła przypadków powrotu zagranicznych podróżnych. Obecnie ponad 80 procent zakażeń pochodzi z wewnątrz społeczności.
Zakaz obejmie wszystkich przyjezdnych ze stanu Wiktoria
Władze sąsiedniej Nowej Południowej Walii zakazały w minionym tygodniu wjazdu osobom objętym ograniczeniami. Teraz zakaz ten obejmie wszystkich przyjezdnych z Wiktorii. Stało się tak za zgodą premierów obu stanów, a także szefa australijskiego rządu Scotta Morrisona, który wcześniej wypowiadał się przeciwko podobnym restrykcjom.
- To jeden z tych środków ostrożności, które moim zdaniem pomogą nam w szerszym zakresie powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa - powiedział premier stanu Wiktoria Daniel Andrews, cytowany przez BBC.
Andrews uważa, że rekordowa liczba zakażeń to wynik intensyfikacji testów prowadzonych, by wykryć i odizolować wszystkie przypadki zakażeń.
Przymusowa kwarantanna
Część mieszkańców z przedmieść Melbourne objęto przymusową kwarantanną - podała telewizja CNN. Najgorsza sytuacja ma miejsce na osiedlach mieszkaniowych zabudowanych wielopiętrowymi blokami. Tam władze stanowe nałożyły pięciodniową kwarantannę na trzy tysiące mieszkańców. W dziewięciu wieżowcach po przeprowadzeniu testów stwierdzono 53 przypadki koronawirusa.
Aby nie pozwolić na rozprzestrzenienie się zakażeń, mieszkańcy mają zakaz opuszczania domostw. Pilnowani są przez pół tysiąca policjantów. Osobom na kwarantannie dostarczane są zapasy żywności i leków. Premier stanu Wiktoria obiecał wypłatę 750 dolarów australijskich zapomogi w przypadku bezrobotnych i dwa razy tyle mieszkańcom, którzy z powodu kwarantanny nie mogli iść do pracy.
W Australii zanotowano dotąd 8 586 infekcji koronawirusem, z czego 106 okazało się śmiertelnych. Większość nowych przypadków pochodzi ze stanu Wiktoria. Poza nim w całym kraju wykryto jedynie 10 nowych zakażeń w ciągu ostatniej doby.
Źródło: PAP, BBC