Amerykańskie Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) opublikowało nowe badania, z których wynika, że w okresie rozprzestrzeniania się wariantu omikron, do szpitali trafiło ponad dwa razy więcej niezaszczepionych dzieci, w porównaniu z tymi, które zostały zaszczepione. Wskaźniki były wyższe, niż podczas fali zakażeń wywołanej wariantem delta.
Jak wynika z opublikowanego we wtorek badania naukowców z Ameryki, podczas fali zachorowań na COVID-19, wywołanej przez wariant omikron, liczba hospitalizacji wśród nieszczepionych dzieci w wieku od pięciu do 11 lat była dwukrotnie wyższa w porównaniu z dziećmi, które przyjęły szczepionkę.
Jak zbadało amerykańskie Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC), w okresie od połowy grudnia do końca lutego, na każde 100 tysięcy nieszczepionych dzieci, 19,1 trafiało do szpitali. U dzieci zaszczepionych odsetek wynosił 9,2 hospitalizowanych.
By to stwierdzić naukowcy przyjrzeli się prawie 400 hospitalizacjom w 14 stanach, z których 87 procent dzieci nie było zaszczepionych. W przypadku wszystkich pacjentów, jedna trzecia z nich nie miała poważnych objawów choroby, a około jednej piątej musiało trafić na oddział intensywnej terapii.
Dzieci szczepiono od października
Bardzo zakaźny wariant omikron, który w styczniu sprawił, że w Stanach Zjednoczonych odnotowano rekordowy wzrost liczby zakażeń koronawirusem, przyczynił się do wzrostu liczby hospitalizacji z powodu COVID-19, szczególnie u osób poniżej 18. roku życia. Wcześniej - w październiku, a więc jeszcze przed pojawieniem się omikrona - w Ameryce rozpoczęto szczepienia preparatem firm Pfizer/BioNTech wśród dzieci w wieku od pięciu do 11 lat.
Badanie wykazało również, że wskaźniki hospitalizacji dzieci z tej grupy wiekowej były wyższe podczas fali zakażeń wariantem omikron niż wtedy, gdy dominującym wariantem była delta.
CDC szacuje jednak, że z możliwości zaszczepienia skorzystało zaledwie 28 procent amerykańskich dzieci z tej grupy wiekowej.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock