W testowaniu pomogą tysiące urzędników i wojsko. Słowacja rozpoczyna "Wspólną odpowiedzialność"

Ustalono, że testom mają być poddani wszyscy mieszkańcy starsi niż 10 lat. Łącznie w operacji ma uczestniczyć 50 tys. urzędników państwowych i samorządowych, w tym do 8 tys. wojskowych. Armia została zobowiązana do kierowania i wykonywania testów.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE>>>

Badania mają być przeprowadzone za pomocą testów antygenowych, które dają wynik szybciej, ale zwykle są mniej dokładne od standardowych testów PCR. Słowacki rząd zamówił ich około 13,5 miliona (w kraju żyje 5,5 miliona ludzi).

Zdaniem premiera Igora Matovicza ogólnokrajowe testy są ostatnią możliwością walki z koronawirusem przed wprowadzeniem ogólnego lockdownu w kraju.

Czytaj: "To będzie operacja, jakiej Słowacja jeszcze nie przeżyła"

Główna część badań ma odbyć się za dwa tygodnie, w czasie Święta Zmarłych oraz w pierwszej połowie listopada. Pod koniec najbliższego tygodnia przetestowani mają zostać w ramach programu pilotażowego mieszkańcy trzech, maksymalnie czterech najbardziej dotkniętych regionów na północy i wschodzie Słowacji.

Podczas nadzwyczajnego posiedzenia rządu nie rozstrzygnięto, czy testy będą obowiązkowe czy dobrowolne. Premier powiedział, że nie ma w tej sprawie porozumienia wśród członków koalicyjnego gabinetu.

Za przeprowadzeniem testów opowiedzieli się wszyscy członkowie rządu i zaapelowali do partii opozycyjnych o wsparcie projektu. Operacja jest krytykowana przez część ekspertów: epidemiologów, lekarzy, biologów molekularnych. Ich zdaniem państwo nie jest w stanie przeprowadzić tak szybko tak szeroko zakrojonej operacji. W wątpliwość podawana jest także wiarygodność rezultatów samych testów.

Na Słowacji rośnie tempo wzrostu liczby zakażeń. W piątek przybyło 1968 nowych przypadków, a w sobotę, gdy testów robi się zdecydowanie mniej - 1567. Statystyka ofiar śmiertelnych zwiększyła się o cztery osoby.

Łącznie na Słowacji zmarło 92 chorych. W szpitalach jest 633 pacjentów z COVID-19.