Na nagraniu z protestu przed parlamentem w Seulu, które obiegło media społecznościowe widać, jak jedna z protestujących wdaje się w szarpaninę z żołnierzem i chwyta za lufę karabinu, krzycząc: "Nie wstyd ci?". Portal BBC podał w środę, że kobieta z nagrania to Ahn Gwi-ryeong, 35-letnia rzeczniczka opozycyjnej Partii Demokratycznej. Zapytana o swoją obecność przed parlamentem, stwierdziła: - Nie zastanawiałam się, po prostu wiedziałam, że musimy to powstrzymać. Przyznała, że kiedy usłyszała o decyzji prezydenta o wprowadzeniu stanu wojennego, "ogarnęła ją panika", a gdy dotarła pod siedzibę parlamentu, trwały tam już przepychanki wojska ze zgromadzonymi.
ZOBACZ TEŻ: Momenty grozy, wojsko w parlamencie. Nagranie
Rzeczniczka partii blokowała wejście do parlamentu
- Kiedy zobaczyłam uzbrojonych żołnierzy poczułam, jakbym była świadkiem powrotu do przeszłości - zauważyła. Ahn Gwi-ryeong wraz ze znajomymi próbowała powstrzymać żołnierzy przed wejściem do parlamentu, gdzie miało się odbyć głosowanie nad uchwałą wzywającą prezydenta do zniesienia stanu wojennego. Grupa zablokowała drzwi obrotowe od wewnątrz i ustawiła przed nimi meble i inne ciężkie przedmioty, relacjonuje portal BBC.
- Szczerze mówiąc na początku byłam przerażona - stwierdziła rzeczniczka Partii Demokratycznej. - Ale widząc taką konfrontację, pomyślałam: "Nie mogę milczeć" - dodała.
Ahn Gwi-ryeong pojawiła się pod parlamentem po godzinie 23. Niespełna dwie godziny później deputowani zagłosowali za uchwałą, po przyjęciu której "decyzja o ogłoszeniu stanu wojennego jest nieważna" - poinformowało biuro przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego.
ZOBACZ TEŻ: Kosiniak-Kamysz o zwycięzcy "zamieszania" w Korei Południowej
Stan wojenny w Korei Południowej
Prezydent Jun Suk Jeol około godz. 22:20 czasu lokalnego (14:20 w Polsce) we wtorek niespodziewanie wystąpił z orędziem i ogłosił wprowadzenie stanu wojennego na terenie całego kraju. Obywatele, którzy w większości szykowali się właśnie do snu, nagle dowiedzieli się o wprowadzeniu zakazu działalności politycznej, ustanowieniu władzy wojskowej i przejęciu kontroli nad mediami.
O godz. 4:26 w środę prezydent Korei Południowej przekazał, że w związku z decyzją parlamentu zniesie stan wojenny, na co następnie zgodził się rząd. Agencja Yonhap przekazała, że armia południowokoreańska rozwiązała wyznaczony przez prezydenta sztab dowodzący stanem wojennym.
ZOBACZ TEŻ: Sześciogodzinny stan wojenny. O co chodziło w Korei Południowej
Autorka/Autor: wac//am
Źródło: BBC, CNN, tvn24.pl