Zatrzymania w Kijowie. MSW: prowokatorzy mieli organizować zamieszki, destabilizujące sytuację na Ukrainie

Źródło:
PAP, Ukraińska Prawda, tvn24.pl
Życie na Ukrainie w cieniu konfliktu z Rosją
Życie na Ukrainie w cieniu konfliktu z RosjąTVN24
wideo 2/21
Życie na Ukrainie w cieniu konfliktu z RosjąTVN24

Jednym ze scenariuszy agresji na Ukrainę są opłacane akcje masowe, w czasie których ma dojść do prowokacji - stwierdził szef ukraińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych Denys Monastyrski. Przekazał, że policja w Kijowie zatrzymała grupę osób, która miała planować zorganizowanie masowych zamieszek, destabilizujących sytuację w kraju.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

30 stycznia policja w Kijowie zatrzymała grupę osób, które - według władz - planowały zorganizowanie masowych zamieszek. Zgodnie z planem w akcji miało uczestniczyć do pięciu tysięcy osób, w tym tak zwani "tituszki". Termin ten pojawił się w czasach protestów przeciwko prorosyjskiemu, obalonemu prezydentowi Wiktorowi Janukowyczowi. "Tituszki" - opłacani chuligani - byli sprowadzani z Donbasu. Według Denysa Monastyrskiego mieli oni prowokować bójki z policjantami.

CZYTAJ TAKŻE: "Kazachski" scenariusz na Ukrainie? "Najbardziej pożądana opcja dla Putina"

Przygotowanie "sztucznej krwi"

W czasie planowanych akcji miało dochodzić do aktów przemocy, "miała polać się krew", przygotowano nawet sztuczną krew, którą planowano wykorzystać w czasie bójki - powiedział szef MSW. Zorganizowano również - dodał - grupę "medyków", którzy na potrzeby relacji telewizyjnych mieli potwierdzać "odniesione rany". Planowano podpalić opony samochodowe, użyć gaśnic i fajerwerków - kontynuował Monastyrski.

- Jednym ze scenariuszy agresji na Ukrainę są opłacane akcje masowe. Może on być wykorzystany jako element wojny hybrydowej. Celem akcji miały być masowe zamieszki i destabilizacja wewnętrznej sytuacji w kraju - stwierdził minister.

Ukraińska policja w akcji. Zdjęcie ilustracyjne Narodowa Policja Ukrainy

Demonstracja miała się odbyć przed biurem Zełenskiego

Pierwsza demonstracja miała odbyć się 31 stycznia przed biurem prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Następnie akcje miały przebiegać w innych obwodach, w tym graniczących z Rosją - twierdzą ukraińskie władze.

Komendant główny ukraińskiej policji Ihor Kłymenko poinformował, że zatrzymano organizatora akcji i jego wspólnika, obydwaj są obywatelami Ukrainy. Według Kłymenki szukali oni innych Ukraińców, którzy za pieniądze byliby gotowi do przygotowywania i przeprowadzania akcji.

Szef MSW powiedział, że w 2014 roku w Ługańsku, Doniecku i na Krymie "Rosjanie przeprowadzali akcje z udziałem pseudoaktywistów" i też dochodziło do licznych prowokacji. W 2014 roku Rosja zaanektowała ukraiński półwysep, a na wschodzie kraju, w Donbasie, wybuchł konflikt zbrojny z prorosyjskimi separatystami, który trwa do dziś.

PAP

Scenariusz wygodny dla Kremla

Zdaniem niektórych ekspertów w Kijowie, wewnętrzna destabilizacja sytuacji na Ukrainie byłaby bardzo korzystna dla prezydenta Rosji Władimira Putina, który mógłby wprowadzić do sąsiedniego kraju wojska Organizacji Układu o Bezpieczeństwie (czyli głównie rosyjskich) pod pretekstem "zaprowadzenia porządku".

Autorka/Autor:tas//rzw

Źródło: PAP, Ukraińska Prawda, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Narodowa Policja Ukrainy

Tagi:
Raporty: