Ministrowie spraw zagranicznych z grupy krajów grupy G7 potwierdzili, że nie dostrzegają żadnych dowodów na to, iż Rosja ogranicza aktywność wojskową w pobliżu granic Ukrainy. Ministrowie zadeklarowali "poważne zaniepokojenie" sytuacją. Wezwali Rosję "do wybrania ścieżki dyplomacji".
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO
Spotkanie szefów dyplomacji krajów G7 odbyło się pry okazji Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, która trwa od piątku do niedzieli. Głównym tematem spotkania była sytuacja na Ukrainie i groźba inwazji Rosji na ten kraj.
"Wzywamy Rosję do wybrania ścieżki dyplomacji, deeskalacji napięć, znaczącego wycofania sił wojskowych z rejonu sąsiadującego z granicami Ukrainy, a także do pełnego przestrzegania zobowiązań międzynarodowych" - zaapelowali ministrowie we wspólnym oświadczeniu.
Czytaj więcej: Kamala Harris w Monachium: granice państw nie mogą być zmieniane siłą
"W pierwszej kolejności oczekujemy, że Rosja wdroży zapowiedziane ograniczenie swoich działań militarnych wzdłuż granicy z Ukrainą. Do tej pory nie dostrzegliśmy żadnych dowodów na takie ograniczenie" - podkreślili. Ministrowie podkreślili "poważne zaniepokojenie" sytuacją.
Czytaj także: Olaf Scholz: kolejny atak na Ukrainę oznaczałby dla Rosji wiele kosztów
Oprócz kryzysu między Rosją a Ukrainą, szefowie dyplomacji Kanady, Francji, Niemiec, Japonii, Włoch, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych rozmawiają o sytuacji w Libii, która zmaga się z poważnym kryzysem politycznym.
Autorka/Autor: mjz//rzw
Źródło: PAP