Ukraina jest przygotowana do możliwej eskalacji konfliktu ze strony Rosji - oświadczył generał Ołeksandr Pawliuk, dowódca wojsk walczących z prorosyjskimi separatystami w Donbasie. Wcześniej zachodnie media, dziennik "Washington Post" i portal Politico, podały, że Rosja ponownie gromadzi wojsko w pobliżu granicy ukraińskiej.
- Doskonale rozumiemy, kto jest przed nami. Doskonale rozumiemy, jak Rosja prowadzi wojnę. Jesteśmy gotowi na eskalację, gotowi na nową rundę działań wojennych. Jesteśmy przygotowani do operacji defensywnej, a jeżeli to będzie konieczne, to również kontrofensywnej - powiedział Ołeksandr Pawliuk w rozmowie z amerykańskim dziennikarzem specjalizującym się w tematyce wojskowej Nolanem Petersonem.
Pytany, jakie są obecnie główne zagrożenia dla ukraińskich sił zbrojnych, generał odpowiedział: - Trwają prowokacje na zlecenie strony rosyjskiej. Cel jest jeden – zminimalizować potencjał Ukrainy i zmusić ją, by usiadła przy stole negocjacyjnym na rosyjskich warunkach.
Kwestia tureckiego drona
Pod koniec października ukraińskie wojsko użyło do ataku na pozycje prorosyjskich separatystów w Donbasie tureckiego drona Bayraktar. Na pytanie, czy bezzałogowiec jest obecnie wykorzystywany do działań wojennych, Pawliuk odpowiedział, że "bayraktary pełnią misje zgodnie z decyzją głównodowodzącego sił zbrojnych na określonych kierunkach, wszystko inne to tajemnica wojskowa".
Generał mówił, że strona rosyjska używa dronów przekraczających ukraińską granicę do "celów wywiadowczych, a także korygowania ostrzału artyleryjskiego przeciwnika".
Nawiązując do sytuacji w Donbasie, dowódca wojsk walczących z prorosyjskimi separatystami podkreślił, że zwycięstwo Ukrainy nastąpi wtedy, gdy ukraińskie flagi zostaną umieszczone przy wschodniej granicy, która wciąż nie jest kontrolowana przez władze w Kijowie.
Doniesienia o koncentracji rosyjskich wojsk
1 listopada portal Politico napisał, że Rosja ponownie gromadzi swoje wojska przy granicy z Ukrainą. Powołał się na nowe zdjęcia satelitarne, udostępnione przez firmę Maxar Technologies, które miały być dowodem "gromadzenia jednostek pancernych, czołgów, artylerii samobieżnej i sił lądowych w pobliżu rosyjskiego miasta Jelnia niedaleko granicy z Białorusią".
"Wśród jednostek, które rozpoczęły przemieszczanie się pod koniec września z innych części Rosji, gdzie zwykle stacjonują, jest elitarna 1. Gwardyjska Armia Pancerna" - podał portal. Politico napisał, że wyposażenie rosyjskiej 4. Dywizji Pancernej przemieszczane jest w okolice Briańska i Kurska, w pobliżu północnej granicy Ukrainy. Na wyposażeniu jednostek są czołgi T-80U i artyleria samobieżna.
Pod koniec października o koncentracji rosyjskich wojsk w pobliżu granicy z Ukrainą napisał także amerykański dziennik "Washington Post", podkreślając, że wzbudziło to zaniepokojenie niektórych urzędników w Stanach Zjednoczonych i Europie, a Rosja zaostrzyła swoją retorykę względem Ukrainy.
90 tysięcy rosyjskich żołnierzy
We wtorek ukraińskie ministerstwo obrony poinformowało, że w pobliżu granicy z Ukrainą, a także na okupowanych terenach Rosja skoncentrowała około 90 tysięcy żołnierzy. "Grupa sił rosyjskich obejmuje oddziały 8. i 20. Armii Południowego i Zachodniego Okręgu Wojskowego, a także siły i środki rosyjskiej Floty Czarnomorskiej" - przekazał resort w Kijowie.
Źródło: Radio Swoboda, uscc.org.ua, PAP
Źródło zdjęcia głównego: mil. ru