Już kilka godzin po pierwszym ataku Izraela na Iran wiele państw arabskich potępiło ten akt agresji. Arabscy przywódcy określili atak jako "haniebny" i "naruszający prawo międzynarodowe". Z tych głosów krytyki wyłamał się jednak kluczowy dotąd sojusznik Iranu w regionie, jakim była Syria. Od lat razem z m.in. Hezbollahem, Hamasem i jemeńskimi Huti, stanowiła ona centralną część irańskiej strategii "osi oporu", która wymierzona była w Izrael.