Polska zdaje sobie sprawę ze skutków kryzysu migracyjnego i widzi związane z nim problemy, zwraca uwagę na kwestię Brexitu, ale z punktu widzenia polityki zagranicznej prowadzonej przez Warszawę najważniejsze w rozmowach o Europie jest przesunięcie sił NATO na wschód - tłumaczył w czasie sobotniej dyskusji na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium prezydent Andrzej Duda.
Z udziałem polskiego prezydenta Andrzeja Dudy w sobotę miała miejsce debata w ramach 52. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Brali w niej udział także prezydenci Ukrainy, Finlandii, Litwy oraz przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz.
"Pora się wywiązać"
Dyskusja rozpoczęła się od pytania o to, co zdaniem każdego z gości jest "największym wyzwaniem i problemem" dla Europy. Polski prezydent wyjaśnił, że Polska podchodzi ze zrozumieniem, dla problemów Unii Europejskiej, której jest przecież częścią, ale ważniejsze dla niej i "wszystkich innych krajów Europy Wschodniej" od kwestii migracji i ewentualnego wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, jest "jej własne bezpieczeństwo" i "obronność".
- Moim zdaniem wzmocnienie obecności NATO na wschodniej flance jest rzeczą zupełnie naturalną, wynikającą z otwarcia (sojuszu) na kraje Europy Wschodniej - mówił prezydent, dodając, że jest to istotne w związku z agresywną postawą Rosji i wojną na Ukrainie.
- Kiedyś granicą NATO była granicą Polski i Niemiec. (...) Teraz kolejnym krokiem powinno być przesunięcie infrastruktury NATO na terytorium Polski i innych, nowych krajów sojuszu, państw bałtyckich, Bułgarii, Rumunii - wyjaśnił. Przypomniał, że kraje regionu podpisały w Bukareszcie we wrześniu ub. roku wspólną deklarację ws. stanowiska wobec przyszłości NATO na wschodzie.
NATO ma gwarantować bezpieczeństwo swoich członków, dlatego "pora się wywiązać z deklaracji" i zacząć przekonywać pozostałe kraje sojuszu do realizacji tych żądań - stwierdził na zakończenie polski prezydent.
Trzy cele szczytu w Warszawie
Po panelu dyskusyjnym prezydent Duda pojawił się na konferencji prasowej. Mówił na niej o spotkaniach bilateralnych, które odbył wcześniej z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką oraz premierem Francji Manuelem Vallsem. Z Vallsem rozmawiał m.in. o kontraktach zbrojeniowych i gospodarce. Duda poinformował też, że po południu spotka się z premierem Czarnogóry i na jego ręce złoży "jako przedstawiciel gospodarzy deklarację dot. zaproszenia Czarnogóry do sojuszu" w czasie szczytu NATO w Warszawie. Potem będzie rozmawiał też z przedstawicielami Libanu o tym, jak wygląda sytuacja syryjskich uchodźców w obozach w tym kraju, "jak władze Libanu postrzegają problem wojny w Syrii, jakie widzą dla niego rozwiązania".
Prezydent powiedział, że szczyt NATO w Warszawie powinien postawić sobie trzy cele: wszechstronność rozmów o problemach, jakie obecnie widzi NATO, wyglądanie w przyszłość w kwestii "możliwych scenariuszy dla bezpieczeństwa w Europie" oraz decyzyjność.
Ta ostatnia - jak chciałby Andrzej Duda - powinna oznaczać zgodę co do działań, które "da się szybko zrealizować". Powinno być nimi stworzenie stałych baz sprzętowych NATO w Polsce i krajach bałtyckich i "stała obecność" żołnierzy, które "nie musi polegać na permanentnie przebywających w bazach jednostkach", ale na "na tyle częstej rotacji", która nie dopuści do tego, by bazy były puste.
- Prawdziwe odstraszanie musi nastąpić poprzez obecność. Tylko ona je gwarantuje. (...) Wielką bronią NATO jest mechanizm odstraszania, dowiodła tego historia. (...) Siły NATO muszą być na tyle mocne i eksponowane, by jakiekolwiek działania zaczepne wobec państw tej części świata" wrogim krajom się nie opłacały - dodał.
Duda: Rosja mówi o swoich działaniach
Prezydent odniósł się też do słów premiera Rosji Dmitrija Miedwiediewa, który oskarżył w sobotę Zachód o doprowadzenie do "nowej zimnej wojny".
- Mówiąc o powrocie do zimnej wojny, Rosja mówi o swoim działaniu. (…) Oznacza to, że Rosja próbuje podważyć ład, który ukształtował się w Europie po zakończeniu zimnej wojny - komentował, dodając, że Rosjanie mówią o winie Zachodu "przez pryzmat własnych działań o charakterze imperialnym".
- Dialog jest zawsze potrzebny, ale żeby dialog z Rosją, która tak a nie inaczej się zachowuje, był konstruktywny, musi być realizowany z pozycji partnerskiej. (...) Rosja bezlitośnie wykorzystuje każdą słabość swoich wrogów i partnerów, dlatego tylko twardo stojące na swoim stanowisku NATO jest odpowiedzią na działania Rosji. (...) Dialog nie może funkcjonować kosztem bezpieczeństwa i przymykania oka na naruszanie prawa międzynarodowego względem innych krajów - zakończył polski prezydent.
Autor: adso/ja / Źródło: TVN24 Biznes i Świat, PAP, Reuters, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24