Przez prawie pięć dni był uwięziony na rzece Gila w Arizonie. 8-letni koń, bo o nim mowa, odzyskał wolność dzięki ratownikom, którzy przy pomocy helikoptera zabrali zwierzaka z wysepki i przekazali właścicielowi.
Koń oraz jego właściciel przez rzekę Gila w Arizonie przeprawiali się w piątek. W pewnym momencie okazało się, że zwierzę nie jest w stanie przejść przez rzekę, która miejscami ma nawet pięć metrów głębokości, a na dodatek prąd w niektórych miejscach jest bardzo silny.
Właściciel konia zdołał wydostać się na ląd, jednak zwierzę utknęło na wysepce.
"To było piekło"
Dopiero po pięciu dniach zapadła decyzja o użyciu helikoptera. Maszyna - za pomocą specjalnej uprzęży - wydostała konia z uwięzi. Koszt całej akcji pokrył anonimowy darczyńca.
- To było piekło - wyznał właściciel konia, który po szczęśliwym finale rzucił się na swojego pupila, tuląc go i głaszcząc.
Źródło: Reuters. azcentral.com