W sali kinowej Ambasady Polski w Moskwie zostanie dziś ponownie pokazany film "Katyń" Andrzeja Wajdy. Wczorajszy pierwszy pokaz zorganizowany dla ludzi kultury, zagranicznych dyplomatów i obrońców praw człowieka zrobił na widzach duże wrażenie.
Dyrektor Instytutu Polskiego w Moskwie Hieronim Grala w rozmowie z Polskim Radiem zwrócił uwagę, że film "Katyń" powinien trafić do jak największej liczby odbiorców w Rosji. Dodał, że recenzje w rosyjskich mediach były w większości pozytywne. Gazeta "Izwiestija" napisała, że "tragedia polskich oficerów i żołnierzy - to zaledwie część filmu". "Nie mniejsze emocje odczuwa się, gdy widzi się, w jak różny sposób po wojnie Polacy próbowali ułożyć sobie życie" - podkreśliła moskiewska gazeta.
Tragedia polskich oficerów i żołnierzy - to zaledwie część filmu. Nie mniejsze emocje odczuwa się, gdy widzi się, w jak różny sposób po wojnie Polacy próbowali ułożyć sobie życie. "Izwiestija"
- Polacy, wybaczcie nam! – powiedział wczoraj znany rosyjski dysydent i obrońca praw człowieka Siergiej Kowaliow po obejrzeniu filmu. Po finałowej scenie egzekucji, gdy przed widzami nagle pojawił się czarny ekran, w sali zapadła cisza. Trwała kilkadziesiąt sekund. Później – również w milczeniu – ludzie powoli zaczęli wychodzić. Wielu miało łzy w oczach. Starszej kobiecie zakręciło się w głowie i osunęła się na fotel.
- Film godny wydarzenia, o którym opowiadał – zauważył wyraźnie poruszony Kowaliow. - Polacy, wybaczcie nam! To nie tylko komuniści są winni. My też jesteśmy winni, gdyż stanowimy większość. My Rosjanie także wtedy stanowiliśmy tutaj większość. To my pozwoliliśmy, by tutaj działo się to, co się działo. Wybaczcie nam! – powiedział b. rzecznik praw obywatelskich Rosji.
Profesor Lebiediewa, która jako pierwsza dotarła w rosyjskich archiwach do dokumentów dowodzących, że to NKWD ponosi odpowiedzialność za mord na polskich oficerach w Katyniu, wyznała, że film nią wstrząsnął. - Film mną wstrząsnął, choć kto, jak kto, ale ja o Katyniu wiem chyba wszystko. Dokumentalnie wierny i artystycznie potężny. Ani przez sekundę nie pozostawia nikogo obojętnym. Przez cały czas czuje się ból w sercu – powiedziała.
Lebiediewa podkreśliła, że "jest to tragedia – i narodu polskiego, i narodu rosyjskiego". - Tragedia, że był taki straszny reżim. Nie daj Boże, żeby coś takiego kiedykolwiek się powtórzyło. Dla nas Rosjan tragedia katyńska, jest tak samo ważna, jak dla Polaków. Powinniśmy o niej pamiętać zawsze – powiedziała.
Trzeba wyświetlić całą prawdę i postawić kropkę. Wszyscy powinni zrozumieć i przyjąć to, co się stało. Zrozumieć i przyjąć. b. prokurator wojskowy, generał w stanie spoczynku Aleksandr Trietiecki
Inna historyk - Inessa Jażborowska wyraziła natomiast nadzieję, że "widz rosyjski zobaczy ten film". - Obraz jest obliczony przede wszystkim na widza rosyjskiego. To bardzo ważne, bo tyle kłamstw jest na ten temat. To będzie bardzo pożyteczne dla rosyjskiej opinii publicznej – zaznaczyła. - Tak to wyglądało” – powiedział z kolei b. prokurator wojskowy, generał w stanie spoczynku Aleksandr Trietiecki. - Gdy 17 lat temu – 27 września 1990 roku – powierzono mi prowadzenie dochodzenia w sprawie mordu na polskich oficerach oznajmiłem, że śledztwo musi być wszechstronne, obiektywne i pełne. Tak też pracowaliśmy – by sprawiedliwości stało się zadość – mówił Trietecki.
- Trzeba wyświetlić całą prawdę i postawić kropkę. Wszyscy powinni zrozumieć i przyjąć to, co się stało. Zrozumieć i przyjąć – podkreślił b. prokurator.
Źródło: PAP, IAR, IMGW