Dziesięciu rebeliantów zginęło w środę w starciach z rosyjskimi siłami bezpieczeństwa w Dagestanie, na rosyjskim Kaukazie Północnym. To kolejny w tym miesiącu akt przemocy w jednej z najbardziej niespokojnych republik Federacji Rosyjskiej.
Rebelianci zostali zabici w dwóch operacjach antyterrorystycznych w stolicy Dagestanu Machaczkale i w pobliskim porcie Kaspijsk. Poinformowały o tym rosyjskie media, powołując się na Krajowe Centrum Antyterrorystyczne. - Otoczono grupę rebeliantów. Kiedy nakazano im poddać się, otworzyli ogień - powiedział przedstawiciel Centrum.
Dagestan to jedna z najbardziej niespokojnych republik Federacji Rosyjskiej na Kaukazie Północnym. Niemal codziennie dochodzi tam do strzelanin i zamachów bombowych, o które obwinia się gangi i radykałów, zainspirowanych rebelią w sąsiedniej Czeczenii.
Ponad 100 ofiar w tym roku
Dwa dni temu trzej nieznani napastnicy zastrzelili w Dagestanie milicjanta i jego córkę. Ciężko ranna została też żona funkcjonariusza. Wcześniej zamachowiec-samobójca wysadził się w powietrze raniąc 42 osoby, głównie milicjantów.
Od początku roku w starciu z rebeliantami zginęło ponad 100 milicjantów i żołnierzy rosyjskich.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: fot. Arch. TVN24