Mieszkańcy Kijowa koczują na stacjach metra. Chronią się też na terenie parkingów podziemnych. - W tej chwili to chyba najbardziej spokojne i najbardziej bezpieczne miejsce - mówił, na antenie TVN24, Ołeh Biłecki, dziennikarz Ukraina 24.
Ołeh Biłecki, dziennikarz Ukraina 24, z dziennikarzami TVN24 rozmawiał ze stacji kijowskiego metra. Za jego plecami widać było przebywających tam ludzi. - Przynajmniej niektórzy z tych ludzi są tu chyba od wczoraj. To chyba najbardziej spokojne i najbardziej bezpieczne miejsce w Kijowie w tej chwili - mówił w piątkowe południe, na antenie TVN24 Ołeh Biłecki, dziennikarz Ukraina 24.
Na ulicach Kijowa pustki
Dodał, że w czwartek (24 lutego) widział też ludzi chroniących się na terenie parkingów podziemnych. - Mieli przy sobie koce, karimaty czy materace. Widziałem też, jak ludzie kupują wodę i kasze żeby przetrwać czasy kryzysowe - powiedział. I dodał, że - wśród mieszkańców miasta - nie zauważył chaosu czy paniki.
Jak mówił Biłecki, w piątek gdy wyszedł z metra po zakończeniu godziny policyjnej, na ulicach Kijowa zastał pustki. - Było tylko kilku ludzi i kilka samochodów. To nie był normalny poranek w Kijowie. Mieszka tu, według nieoficjalnych danych, cztery miliony ludzi. W normalnej sytuacji każdego poranka na mostach i drogach są korki - relacjonował na antenie TVN24.
Dodał, że obecnie nikt nigdzie nie jedzie. - Jedni są w domach, inni w schronach, inni w metrze - mówił.
W mieszkaniu plecak z dokumentami, jedzeniem i ubraniem
Opowiadał też, że - jak, jego zdaniem, chyba teraz każdy w Kijowie - ma w mieszkaniu placek z dokumentami, jedzeniem czy ubraniem. - Ten plecak stoi przy wyjściu z mieszkania. Policzyłem, że z mieszkania do schronu na parkingu podziemnym mam około trzech minut drogi - tłumaczył Biłecki.
Stwierdził, że nie ma innej opcji niż ta, żeby zachowywać spokój. - Każdy ma ten wspomniany plecak i każdy - przynajmniej wszyscy z kręgu moich znajomych - wie gdzie jest schron - opowiadał dziennikarz.
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24