Grunt to pewność siebie. Polakowi, któremu brakowało 20 eurocentów na opłatę za autostradę w Austrii, tej pewności nie zabrakło. Szybko zawrócił swą furgonetkę i... pognał drogą pod prąd. Zapewne po drobne. Nie udało się - zatrzymała go policja.
Do zdarzenie doszło na autostradzie niedaleko Tyrolu. Austriackiej policji drogowej udało się zatrzymać 55-letniego Polaka. Natychmiast zabrano mu prawo jazdy.
Policja informuje, że wiele samochodów jadących autostradą w stronę Innsbrucku musiało omijać polskiego "kierowcę-widmo" (niem. Geisterfahrer), jak Austriacy nazywają tych, którzy jadą pod prąd. Na szczęście ruch na autostradzie nie był wtedy zbyt duży i nie doszło do wypadku.
Agencja APA pisze, że kiedy Polak zorientował się wreszcie, iż jedzie pod prąd, znów zawrócił. Patrol policji drogowej zatrzymał go przy tej samej bramce, przy której wcześniej zabrakło mu 20 eurocentów.
Polskiego kierowcę czeka oskarżenie o stworzenie zagrożenia dla zdrowia i życia innych uczestników ruchu drogowego.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24