Jak powiedziała Lidzija Kawalenka, opozycjonista zapowiedział, że nie zamierza przerwać głodówki. Jednak według wczorajszych informacji, Kawalenkę przymusowo podłączono do kroplówki. - Dowiedzieliśmy się, że syna na siłę przywiązano do łóżka, w takim ciężkim stanie, przymusowo dostał kroplówkę, zrobili to tak, że popękały mu żyły. Oni świadomie, z premedytacją, zabijają mojego syna. Chcą go zabić - opowiadała matka.
"Bolała go głowa i o mało nie umarł"
Mimo że stan jej syna jest ciężki, kobieta nie zamierza namawiać syna, żeby zakończył protest. - Nie będę go prosić, żeby przerwał głodówkę, ponieważ nawet jeśli ją przerwie, to i tak go zabiją. Ta głodówka nie ma teraz żadnego znaczenia, trzeba mu zmienić przepis, na którego podstawie został skazany i wypuścić go do domu - do mamy - mówiła. Dodała jednak, że wcześniej przekonywała syna, żeby zaczął jeść. - Powiedział mi, że nie przerwie głodówki, bo już raz go oszukano, przymusowo go karmiono, dawali mu po trzy porcje, nie mógł w nocy spać, bolała go głowa i o mało nie umarł od takiego leczenia po głodówce. Nie wierzy lekarzom i nie zakończy głodówki.
Matka Kawalenki przypomniała, że opozycjonista ma dwójkę dzieci, do których powinien wrócić. Według jej relacji, dzieci są zrozpaczone nieobecnością ojca. - On tak płacze za tatą, nie wiemy nawet, co mu mówić, jeśli Sieroża umrze, nie wiem, jak te biedne dzieci to przeżyją - kontynuowała.
Powiedział mi że nie przerwie głodówki, bo już raz go oszukano, przymusowo go karmiono, dawali mu po 3 porcje, nie mógł w nocy spać, bolała go głowa i o mało nie umarł od takiego leczenia po głodówce, nie wierzy lekarzom i nie zakończy głodówki. Lidzija Kawalenka
Skazany za powieszenie flagi
Kawalenka, który jest działaczem Partii Konserwatywno-Chrześcijańskiej - Białoruski Front Narodowy (PKCh-BNF), ogłosił głodówkę w chwili zatrzymania 19 grudnia 2011 roku. W połowie stycznia zaczęto go karmić przymusowo, potem przez jakiś czas jadł sam raz dziennie, ale na początku lutego wznowił głodówkę. Pod koniec lutego przeniesiono go z witebskiego aresztu do szpitala więziennego w Mińsku.
Opozycjonista został skazany pod koniec lutego na ponad dwa lata kolonii karnej za złamanie warunków odbywania kary z poprzedniego wyroku - z maja 2010 roku. Wówczas sąd skazał go na karę ograniczenia wolności za wywieszenie w Witebsku zakazanej biało-czerwono-białej historycznej flagi białoruskiej. Sąd uznał, że Kawalenka naruszył porządek publiczny i stawiał opór siłom bezpieczeństwa.
Zwolnienia protestującego opozycjonisty domagają się białoruskie siły prodemokratyczne oraz społeczność międzynarodowa.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24