Za trzy lata Kenia przestanie importować buty. Już podjęła pewne kroki

Źródło:
PAP

Kenia chce zaprzestać importu obuwia do 2027 roku. To - według rządu - miałoby ożywić krajowy przemysł skórzany i przyczynić się do utworzenia dziesiątek tysięcy miejsc pracy. Rozpoczęto już przygotowania i do fabryk zakupiono maszyny zwiększające wydajność przetwarzania. Przeszkolono dodatkowo też kilkuset garbarzy.

Kenia importuje rocznie około 15 mln par butów, głównie z Chin, Indii i Turcji. Sama wytwarza 8 mln par. Plan ogłoszony w sobotę przez prezydenta Williama Ruto w sobotę zakłada odejście od importu obuwia do 2027 roku. Miałoby to zwiększyć krajową produkcję do 38 mln par rocznie, a dochodów Kenijczyków (tych zależnych od hodowli zwierząt, których skóry przeznaczałoby się na buty) ze 115 mln do 900 mln dolarów rocznie.

Kenijscy ekonomiści zakładają, że przestawianie się na rodzime obuwie przysporzyłoby temu segmentowi gospodarki ponad 100 tys. miejsc pracy w porównaniu z obecnymi 17 tys.

Bezrobotni mężczyźni szukający zatrudnienia w KeniiFOTOGRIN/Shutterstock

Już podjęto pewne kroki

W Kenii powstaną w związku z tym nowe garbarnie przetwarzające skóry i fabryki produkujące buty. Na ten cel przeznaczono 3 mln dolarów.

Ponadto w istniejących fabrykach już zakupiono i zainstalowano maszyny zwiększające wydajność przetwarzania. Przeszkolono też 703 garbarzy, którzy mają wytwarzać wysokiej jakości skóry. Aby zwiększyć ich produkcję, do 680 punktów uboju zwierząt dostarczono dotowany przez państwo sprzęt do skórowania - wyliczał w sobotę prezydent Ruto.

Scenariusz ten ogłosił podczas obchodów Dnia Madaraka, czyli dnia, w którym Kenia w 1963 r. uzyskała częściową niepodległość od Wielkiej Brytanii.

Prezydent Ruto, przedstawiając swe propozycje, nie wyjaśnił, jak do zakazu importu przekona Światową Organizację Handlu (WTO), której Kenia jest członkiem od 1995 r.

Autorka/Autor:akr/tr

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Daniel-C/Shutterstock