Prezydent Kenii William Ruto na wiecu, podczas którego doszło do incydentu

Prezydent Kenii William Ruto został trafiony butem, gdy przemawiał na wiecu przed tłumem obywateli. Incydent krytykują rządzący. - Musimy chronić głowę państwa - podkreślił jeden z posłów.

Kluczowe fakty:

Do zdarzenia doszło, gdy prezydent Kenii przemawiał na wiecu. But uderzył polityka w rękę.
Zdaniem wielu Kenijczyków incydent jest odzwierciedleniem niezadowolenia społecznego ze stanu gospodarki.

Do ataku doszło w niedzielę w mieście Kehancha w hrabstwie Migori na zachodzie kraju. Kenijski prezydent William Ruto przemawiał na wiecu, gdy w jego stronę ktoś rzucił butem. Nagranie z tej sytuacji obiegło media społecznościowe. Widać na nim, że but uderzył prezydenta w rękę, którą w trakcie przemowy trzymał w górze.

Według ministra spraw wewnętrznych Kipchumby Murkomena, cytowanego przez lokalne media, policja zatrzymała trzy osoby w związku z incydentem.

Atak został skrytykowany przez przedstawicieli władz. Rzecznik rządu Isaac Mwaura potępił zdarzenie i zapytał w serwisie X: "Co by się stało, gdybyśmy wszyscy zaczęli rzucać w siebie butami? Jakich wartości uczymy nasze dzieci?". Z kolei poseł prezydenckiej partii Nelson Koech uznał, że zdarzenie było "obrazą dla naszej demokracji". - Można sobie wyobrazić, że but byłby kulą (...). Musimy chronić głowę państwa - ocenił w rozmowie z lokalną stacją Citizen TV.

DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:

Mężczyzna zginął potrącony przez kolumnę prezydenta

Lew i słoń zabiły w weekend dwie osoby. Jedna ofiara to nastolatka

METEO

Niezadowolenie społeczne w Kenii

BBC wyjaśnia, że do incydentu doszło w trakcie objazdu Ruto po regionie, gdzie prezydent otwiera nowo zrealizowane projekty. W przemówieniu prezydent mówił o kosztach życia, które potęgują niezadowolenie społeczne. Według części Kenijczyków rzucenie butem w głowę państwa jest oznaką braku szacunku, ale zdaniem niektórych odzwierciedla to frustrację społeczeństwa wobec stanu gospodarki, dodaje stacja.

Lokalne media zwracają uwagę, że incydent wskazuje na poważne braki w zakresie bezpieczeństwa ważnych osób w państwie. W zeszłym tygodniu poseł opozycji Charles Ong'ondo Were został zastrzelony przez zamachowców w stolicy kraju, Nairobi.