Chwile grozy przeżyli mieszkańcy budynku wielorodzinnego we wsi Baranowka w południowej części Syberii. W nocy obudził ich potworny huk. Jak się potem okazało na dach spadł fragment rakiety kosmicznej. Specjalne służby wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia.
Incydent miał miejsce w czwartkową noc. Na miejsce natychmiast przybyli strażacy i służby ratunkowe. - Na dachu budynku znaleźli metalowy przedmiot o rozmiarach 35 na 120 centymetrów - informuje rosyjska agencja ITAR-TASS.
Według początkowych ustaleń mógł to być element statku kosmicznego "Progress", który o 22:38 startował z Kosmodromu Bajkonur do międzynarodowej stacji kosmicznej. Jednak według uczonych, którzy badają okoliczności jest to niemożliwe.
Najnowsze ustalenia specjalnej komisji dowiodły, że jest to element rakiety nośnej "Sojuz". Jednak ostateczne ustalenia będą znane dopiero po dokładnym przebadaniu kawałka metalu. Eksperci zapewniają, że strzęp rakiety nie stanowił zagrożenia dla mieszkańców. - Nie jest radioaktywny - zapewnia członek komisji Aleksandr Pyzanow.
Region, gdzie leży wieś Baranowka, należy do strefy zagrożonej "bombardowaniem" elementami rakiet kosmicznych wystrzeliwanych z kosmodromu "Bajkonur". Jednak takie przypadki zdarzają się niezwykle rzadko. Według jednego z ekspertów komisji, to pierwszy od dziesięciu lat przypadek, gdy fragment rakiety spadł na teren zamieszkany.
Źródło: newsru.com
Źródło zdjęcia głównego: asfera.info