Rosyjski bombowiec eksplodował na pasie. Nagranie


Z ponad półrocznym opóźnieniem do sieci wyciekło nagranie katastrofy rosyjskiego bombowca strategicznego Tu-95. W czerwcu Rosjanie oficjalnie informowali, że samolot zapalił się podczas startu. Z nagrania wrzuconego do sieci widać jednak, że nie „zapalił się”, ale jeden z silników eksplodował z nieznanej przyczyny, urywając skrzydło maszyny.

Do katastrofy doszło 8 czerwca 2015 roku na pasie startowym głównej bazy rosyjskiego lotnictwa strategicznego Ukrainka. Tu-95 miał polecieć na rutynowe szkolenie. Na pokładzie była siedmioosobowa załoga. Start odbywał się w nocy. Według oficjalnych informacji rosyjskiego ministerstwa obrony podanych niedługo po wypadku, podczas rozpędzania się na pasie w bombowcu wybuchł pożar. Załoga utraciła kontrolę nad maszyną, która wypadła z pasa. Dwóch lotników zginęło, a pozostali odnieśli różne obrażenia.

Wybuch silnika zdemolował maszynę

Nagranie pokazuje, że co do zasady oświadczenie ministerstwa było prawdziwe, ale wypadek był znacznie gwałtowniejszy niż by wynikało z oficjalnej wersji. W Tu-95 nie wybuchł zwykły pożar, ale doszło do eksplozji. Najpierw jednej mniejszej w okolicach lewego wewnętrznego silnika (jeden z czterech, zamontowanych parami na każdym skrzydle), po której doszło do kolejnej, znacznie potężniejszej. W efekcie złamało się skrzydło, lub zostało oderwane. Nadal pracujące pełną mocą silniki na prawym skrzydle gwałtownie obróciły maszynę, która wypadła z pasa i znieruchomiała w płomieniach tuż obok niego. Przyczyny eksplozji nie są znane. Nie opublikowano jeszcze oficjalnego raportu na temat katastrofy. Na nagraniu widać jednak wyraźnie, że drugiej eksplozji towarzyszą wyrzucone z dużą siła na wszystkie strony elementy silnika, w tym łopaty śmigieł. Wskazuje to na katastrofalną awarię napędu. Tu-95 jest wyposażone w potężne silniki turbośmigłowe NK-12, które podczas startu pracują z pełną mocą. Elementy jego turbiny obracają się wówczas dziesiątki tysięcy razy na minutę.

Silniki NK-12 są najpotężniejszymi w swoim rodzaju na świecie od ponad pół wiekuFedor Leukhin | Wikipedia CC BY SA 3.0

Awaria w takiej sytuacji może prowadzić do rozerwania wirujących z dużą prędkością części wewnątrz silnika i wyrzucenia ich na zewnątrz przez siłę odśrodkową. Energia szczątków jest na tyle duża, że mogą przelecieć przez samolot jak przez masło, po drodze rozrywając i zapalając zbiorniki paliwa. Co spowodowało pierwszą, mniejszą eksplozję, nie wiadomo. Być może była to awaria silnika, która dopiero po sekundzie doprowadziła do jego rozerwania się. Głównym podejrzanym w takim wypadku byłby wiek napędu, niedopatrzenie drobnej usterki przez techników czy dostania się do wnętrza jakiegoś przedmiotu.

Więcej o bombowcach Tu-95, latających "niedźwiedziach Putina", pisaliśmy w 2014 roku

Autor: mk//gak / Źródło: tvn24.pl