Katastrofa promu Estonia. Wspólna komisja ekspertów: nie ma śladów kolizji ani eksplozji

Źródło:
PAP
Do zatonięciu promu MS Estonia doszło 28 września 1994 roku
Do zatonięciu promu MS Estonia doszło 28 września 1994 rokuReuters archive
wideo 2/2
Do zatonięciu promu MS Estonia doszło 28 września 1994 rokuReuters archive

Nie ma śladów kolizji z innym statkiem, obiektem pływającym ani pozostałości świadczących o eksplozji, które mogły spowodować zatonięcie promu Estonia w 1994 roku - ogłosiła w poniedziałek w Tallinie wspólna estońsko-szwedzko-fińska komisja ekspertów. Pełny raport z analizy tysięcy zdjęć oraz ponownego przesłuchania świadków ma zostać przedstawiony w 2024 roku.

Nowe dochodzenie w sprawie katastrofy, w której zginęły 852 osoby, wszczęto po emisji w 2020 roku filmu dokumentalnego Discovery, którego twórcy, dwaj Szwedzi, ujawnili nieznane wcześniej poważne uszkodzenia wraku po prawej stronie burty. Śledczy w 2021 roku przeprowadzili pierwsze od lat nurkowania w miejscu spoczynku wraku na dnie Morza Bałtyckiego w pobliżu fińskiej wyspy Utoe.

OGLĄDAJ "ESTONIA - KATASTROFA NA MORZU. NOWE FAKTY" W TVN24 GO

45 tysięcy zdjęć i filmów

Jak przekazano na konferencji prasowej w Tallinie, prezentując wstępne wnioski, nowoczesna technika pozwoliła na wykonanie 45 tysięcy zdjęć i filmów wysokiej jakości w technice 3D. - Zniszczenia w kadłubie pokrywają się z formacjami skalnymi na dnie. Nie widzimy powodów, aby kwestionować wnioski z poprzedniego raportu z 1997 roku - powiedział reprezentujący Szwedzką Komisję ds. Wypadków Jonas Baeckstrand.

W 1997 roku komisja ekspertów pod przewodnictwem Szwecji stwierdziła w końcowym wniosku, że przyczyną zatonięcia promu było oderwanie się furty dziobowej pod wpływem wysokich fal. Powtórzono, że ta część statku "nigdy nie była kontrolowana, była certyfikowana na niewłaściwych podstawach". - Statek nie nadawał się do żeglugi - przypomniał estoński ekspert Rene Arikas.

Pełny raport z analizy tysięcy zdjęć oraz ponownego przesłuchania świadków ma zostać przedstawiony w 2024 roku.

W filmie dokumentalnym "Estonia - katastrofa na morzu" Henrika Evertssona padają sugestie o możliwości wystąpienia eksplozji lub kolizji z inną jednostką pływającą. W Szwecji, w kraju, który w wyniku katastrofy stracił 501 obywateli, na nowo wybuchła debata na temat przyczyn zatonięcia statku.

Prom Estonia zatonął w nocy z 27 na 28 września 1994 roku, pochłaniając 852 ofiary. Ocalało jedynie 137 osób.

OGLĄDAJ SERIĘ "ESTONIA - KATASTROFA NA MORZU" W TVN24 GO

Autorka/Autor:js/kab

Źródło: PAP