Katastrofa ekologiczna na Morzu Żółtym

Aktualizacja:

Wielka plama ropy, powstała po piątkowej katastrofie tankowca u wybrzeży Korei Południowej, dotarła w sobotę do brzegu. Kolejne wielkie plamy ropy zbliżają się do brzegu, zagrażając farmom ostryg.

Ropa dociera do brzegu w pobliżu malowniczych obszarów chronionej natury.

- Do tej pory ropa zanieczyściła około 7-kilometrowy odcinek wybrzeża w pobliżu plaży Mallipo. To około 150 kilometrów na południowy zachód od stolicy kraju Seulu - poinformowała w sobotę straż przybrzeżna, której jednostki uczestniczą w operacji ograniczania wycieku.

Jak podano, do akcji są zmobilizowane 103 jednostki pływające oraz sześć śmigłowców. Ekipy uczestniczące w akcji używają specjalnych zgarniaczy ropy oraz pływających barier, powstrzymujących jej rozlewanie po powierzchni morza.

Skala katastrofy coraz większa

Ocenia się, że z tankowca "Hebei Spirit" wyciekło już 66 tys. baryłek, (czyli ponad 10 milionów litrów) ropy. Stanowi to ok. jednej czwartej największego w historii żeglugi światowej wycieku, do jakiego doszło w 1989 roku z supertankowca "Exxon Valdez" w pobliżu Alaski.

W piątek posiadający w zbiornikach 260 tysięcy ton ropy potężny zbiornikowiec "Hebei Spirit" (pływającego pod banderą Hongkongu) stał na kotwicy na redzie czekając na przeładunek ropy na mniejsze jednostki, gdy został uderzony przez ciągniętą przez holownik barkę z zamontowanym dźwigiem. Służąca do prac budowlanych barka zerwała się zerwaniu liny holowniczej w wyniku silnego wiatru, wysokich fal i silnych pływów morskich. Obie jednostki utrzymały się na wodzie, nie grozi im zatonięcie.


Źródło: Reuters, PAP, TVN24