"Nieco niedostępna i otoczona aurą tajemniczości", z pozoru miała życie przypominające to bajkowej królewny, jednak w wielu momentach zamieniało się ono w piekło. W niedzielę była księżna Kataru Kasia Gallanio została znaleziona martwa w swoim domu w Hiszpanii. W wywiadzie, który został opublikowany krótko przed śmiercią, mówiła o potrzebie wolności, o "izolowaniu w złotej klatce", a także "o walce o wszystkie kobiety".
Ciało byłej księżnej Kataru Kasi Gallanio znaleziono w jej domu w hiszpańskiej Marbelli.
Nie przeprowadzono jeszcze sekcji zwłok, ale śledczy podejrzewają, że doszło do przedawkowania narkotyków.
Kasia Gallanio urodziła się w Los Angeles, miała polskie korzenie. Była trzecią żoną księcia Kataru, miliardera, 73-letniego Abdelaziza bin Khalify Al-Thaniego. W latach 1972-1992 sprawował on funkcje ministra ds. ropy naftowej i ministra finansów. Jest wujkiem obecnego emira (głowy państwa) Kataru, którym jest Tamim ibn Hamad Al Sani.
Kasia Gallanio i Abdelaziz bin Khalifa Al-Thani byli małżeństwem przez dziesięć lat. Mieli trzy córki - bliźniaczki, obecnie 17-letnie, i córkę, która teraz ma 15 lat. Po rozwodzie Kasia Gallanio wróciła do panieńskiego nazwiska i przestała używać tytułu książęcego.
Kasia Gallanio o byciu "izolowaną w złotej klatce"
Miesiąc temu na YouTubie w ramach serii "Women's World Show" został opublikowany wywiad z byłą księżną. - Najważniejszą rzeczą dla mnie jest wolność - że mogę wyjść, robić, co chcę, zamiast być izolowaną w złotej klatce - mówiła wówczas.
Mówiąc o zarzutach wobec byłego męża dotyczących kazirodczego zachowania wobec jednej z ich córek, podkreślała, że cała sytuacja była dla niej bardzo przykra. - Miałam poczucie winy, poczucie, że jej nie chroniłam - przyznała. Opowiadała o walce o to, z kim mają mieszkać ich dzieci i o ogromnej tęsknocie za 15-letnią córką, której - jak mówiła - "zabroniono z nią rozmawiać". - Dostaje mnóstwo rzeczy od swojego ojca. To niemal jak manipulacja, szantaż, co jest bardzo smutne, bo za nią tęsknię - zaznaczała.
Na uwagę prowadzącej wywiad, że pewnie ludzie myślą, że skoro ma pieniądze, to nie powinna się skarżyć, odparła: - Nieważne, na jakim poziomie jesteś, zawsze masz jakieś problemy, to dalej boli tak samo. - Abdelaziz kontrolował mnie poprzez dzieci. Uważam, że to nie jest dobre i to tylko je krzywdzi - mówiła.
- W tym momencie walczę o siebie, ale walczę też o wszystkie kobiety, bo ktoś musi głośno przemówić, bo to się bardzo często dzieje - podkreślała, wyjaśniając, dlaczego zdecydowała się opowiedzieć o swoim małżeństwie i rozwodzie.
Trudny rozwód
"Wysoka, piękna i elegancka, z lśniącymi czarnymi włosami i dużymi kocimi oczami, o intensywnym i przenikliwym spojrzeniu" - pisze o Kasi Gallanio hiszpański dziennik "El Mundo". Była także "pasjonatką mody i wielką wielbicielką Sophii Loren".
"Nieco niedostępna i otoczona aurą tajemnicy, miała życie przypominające życie bajkowej księżniczki - przynajmniej tak postrzegali ją ludzie z zewnątrz - ale życie to było naznaczone licznymi skomplikowanymi sytuacjami i błędnymi decyzjami, które sprawiły, że w wielu momentach zamieniało się w piekło" - pisze "El Mundo".
Gallanio poznała księcia w latach 90. w Paryżu, gdzie od 1992 roku mieszka Al-Thani. Została jego trzecią żoną, przyjęła islam.
- Było coś, co mnie w nim uderzyło, miałam poczucie, że chce się nim zaopiekować, bo on był samotny. Na szczycie jest się samotnym - opowiadała o byłym mężu w wywiadzie. Zapytana, kiedy zorientowała się, że w rzeczywistości jest inną osobą niż ta, którą poznała, wskazała, że istotną kwestią była duża różnica wieku między nimi.
- Ja chciałam doświadczać życia, bo wciąż jestem jeszcze młodą osobą, a on wręcz przeciwnie, pod tym względem byliśmy na przeciwnych biegunach - wspominała.
Małżeństwo zakończyło się skomplikowaną batalią prawną o opiekę nad córkami i serią wzajemnych oskarżeń. Z jednej strony - wobec Al-Thaniego - o kazirodztwo, a wobec niej - o nadmierne spożywanie alkoholu i narkotyków. Po rozwodzie Gallanio zamieszkała w Marbelli, gdzie prowadziła bujne życie towarzyskie.
Walka o opiekę nad córkami jeszcze się nie zakończyła. Jak pisze "Le Parisien", Gallanio zmagała się z problemami psychicznymi i z tego powodu spędziła w tym roku kilka miesięcy w szpitalu. W związku z tym w maju paryski sąd zdecydował się odroczyć wyrok do czasu uzyskania opinii psychologów o jej stanie zdrowia. Na początku kwietnia jedna z córek pary miała zeznać, że ojciec dotykał ją niestosownie, gdy była w wieku od 9 do 13 lat. Książę stanowczo temu zaprzecza, jednak paryska prokuratura wszczęła w tej sprawie dochodzenie. - Moja klientka była tym zdruzgotana - mówiła w rozmowie z "Le Parisien" jej prawniczka Sabrina Boesch. - Myślę, że ponad wszystkim zmarła z rozpaczy - dodała.
Źródło: Womens World Show, El Mundo, Le Parisien
Źródło zdjęcia głównego: instagram.com/kashounia