Wiosną przyszłego roku liberalny rząd Kanady wywiąże się z obietnic wyborczych premiera Justina Trudeau i zaproponuje zalegalizowanie handlu, posiadania i konsumpcji marihuany - zapowiedziała kanadyjska minister zdrowia Jane Philpott.
Minister złożyła taką deklarację w Nowym Jorku podczas nadzwyczajnej sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych poświęconej narkomanii na świecie. - Wiosną 2017 roku wprowadzimy przepisy mające zapobiec temu, że marihuana wpada w ręce dzieci, a zyski - w ręce przestępców - powiedziała Philpott. - Chociaż nasz plan podaje w wątpliwość status quo w wielu krajach, jesteśmy przekonani, że to najlepszy sposób, by chronić naszą młodzież, wzmacniając jednocześnie bezpieczeństwo publiczne - dodała. - Nie da się załatwić problemu przez same aresztowania - podkreśliła.
W wygłoszonym w grudniu expose Justin Trudeau zapowiedział ustawę, która zalegalizuje marihuanę, jednocześnie określając dokładnie zasady dostępu do tej substancji. Jeszcze zanim w listopadzie został premierem, Trudeau przyznał, że palił marihuanę "pięć czy sześć razy", w tym raz w 2010 roku, kiedy zasiadał już w parlamencie jako poseł. Kanadyjski rząd już w 2004 roku próbował doprowadzić do legalizacji konsumpcji marihuany, ale zrezygnował z tego pomysłu m.in. pod presją sąsiednich Stanów Zjednoczonych. Sytuacja się zmieniła wraz z legalizacją marihuany w czterech amerykańskich stanach. Legalizację marihuany popiera około dwóch trzecich Kanadyjczyków.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24