Zawsze wiedzieli, że nie są podobni do rodziców i do rodzeństwa. Teraz wszystko potwierdziły badania DNA. Dwóch chłopców zostało zamienionych w szpitalu w Kanadzie tuż po porodzie. I nie był to pierwszy taki przypadek w tej placówce. Materiał "Faktów z zagranicy" TVN24 BIS.
Przez lata David Tait był przekonany, że kobieta, która go wychowuje, to jego matka. Okazało się jednak, że jest nią sąsiadka, która wychowywała jego najlepszego przyjaciela.
- Minęło 40 lat. Jestem zrozpaczony, zdezorientowany, zły - mówi David Taid. - Nie wiem, co powiedzieć - dodaje zapłakany Leon Swanson.
Mężczyźni urodzili się w jednym szpitalu w 1975 roku w odstępie zaledwie 3 dni. Testy DNA potwierdziły, że zanim matki zabrały ich do domów, zostali zamienieni.
Przez całe życie mężczyźni mieszkali w tej samej miejscowości w prowincji Manitoba. Znają się, przyjaźnią. I przyznają, że lokalna społeczność od dawna plotkowała na temat ich pochodzenia.
Decyzja o testach
Testy DNA postanowili zrobić, kiedy rok temu usłyszeli historię dwóch mężczyzn z tej samej prowincji, którzy też zostali zamienieni. W tym samym szpitalu, tego samego roku.
- Moglibyśmy pogodzić się z jedną pomyłką - ale dwa tak podobne błędy? To jest nie do zaakceptowania - tego nie można już nazwać pomyłką. W mojej opinii to działalność przestępcza - mówi Eric Robinson, były minister ds. Indian i spraw północy w rządzie prowincjonalnym Manitoby.
Minister zdrowia Kanady zapowiedziała śledztwo w tej sprawie. Nie wykluczyła, że takich przypadków może być więcej.
David i Leon podkreślają, że nadal rodzicami będą dla nich ci, którzy ich wychowali. Ale teraz czują się, jakby tworzyli jedną, wielką rodziną. - To zawsze będą moi rodzice, pomimo wszystko. Wychowali mnie - od pierwszego dnia i to się nigdy nie zmieni. Zyskałem teraz kolejnego brata. Drugą mamę i drugiego tatę - mówi David Tait.
"Fakty z zagranicy" od poniedziałku do piątku o 19.55 w TVN24BiS.
Zobacz także materiał programu 'Polska i świat":
Autor: dln/ja / Źródło: Fakty z zagranicy