Kolumbia Brytyjska ogłosiła we wtorek pilotażowy program depenalizacji posiadania małych ilości narkotyków. Władze liczą na złagodzenie kryzysu opioidowego, który tę prowincję Kanady dotyka najmocniej.
Substancje takie, jak kokaina, heroina, metamfetamina, MDMA i fentanyl - a więc też ich produkcja, dystrybucja i przemyt - pozostaną zasadniczo nielegalne. Jednak za samo posiadanie ich w ilości nieprzekraczającej łącznie 2,5 g nie będzie już groziło aresztowanie, grzywna ani konfiskata towaru. Zamiast tego zatrzymana osoba, przy której znaleziono narkotyki, zostanie poinformowana przez funkcjonariuszy o możliwościach w zakresie leczenia i uzyskania wsparcia.
Władze Kolumbii Brytyjskiej wystąpiły o to do rządu już w listopadzie, gdy liczba śmiertelnych przedawkowań w 2021 r. przekroczyła tam rekordowe 2 tys. Od 2016 r., gdy w związku z kryzysem opioidowym w prowincji ogłoszono stan zagrożenia zdrowia publicznego, zmarło już 9,4 tys. osób. To najwyższy wynik w całej Kanadzie, w której w tym samym okresie odnotowano ponad 26 tys. zgonów z powodu przedawkowania.
Kolumbia Brytyjska ma być przykładem dla reszty kraju
Wprowadzenie wyjątku od krajowych przepisów ma na celu destygmatyzację osób zażywających nielegalne substancje oraz ułatwienie im zgłaszania się po pomoc. - Przez zbyt wiele lat ceną za ideologiczny sprzeciw wobec [polityki] redukcji szkód było ludzkie życie - powiedziała we wtorek kanadyjska minister ds. zdrowia psychicznego i uzależnień Carolyn Bennett. - Robimy to, by ratować ludzi, ale też aby dać im godność i wybór - dodała. Jej zdaniem Kolumbia Brytyjska ma szansę wypracować rozwiązania, z których skorzystają również inne regiony Kanady. Prowincja sama poszła w ślady amerykańskiego stanu Oregon, gdzie od 2020 r. za posiadanie niewielkich ilości niektórych narkotyków grozi co najwyżej mandat. Odnotowano tam spadek liczby aresztowań, ale czy więcej zażywających zaczęło się dzięki temu zgłaszać po pomoc, pozostaje kwestią dyskusyjną.
Rekreacyjne zażywanie marihuany jest legalne w całej Kanadzie od 2018 r.
Sami uzależnieni krytykują nowe przepisy
W położonej nad Pacyfikiem Kolumbii Brytyjskiej nowe regulacje mają wejść w życie 31 stycznia 2023 r. i obowiązywać przez 3 lata. Po wprowadzeniu wyjątku od krajowych przepisów rząd we współpracy z władzami prowincji ma monitorować sytuację i wprowadzać na bieżąco ewentualne poprawki, jeśli zajdzie taka potrzeba. Środowiska osób uzależnionych już teraz jednak zgłaszają uwagi. Ich zdaniem próg 2,5 g jest zbyt niski, by objąć wszystkich potrzebujących pomocy (władze regionu postulowały w listopadzie, by wynosił on 4,5 g). Skrytykowano też wdrożenie zmian dopiero po siedmiu miesiącach, podczas gdy już teraz do śmiertelnych przedawkowań dochodzi w Kolumbii Brytyjskiej średnio aż sześć razy dziennie.
Sama depenalizacja nie rozwiąże problemu
Do połowy tych zgonów dochodzi w domach prywatnych, zazwyczaj kiedy nie ma obok nikogo, kto mógłby wezwać pomoc. Zwraca na to uwagę lokalna minister zdrowia psychicznego Sheila Malcolmson. - Strach [przed karą] i wstyd sprawiają, że narkotyki są zażywane w sekrecie - mówi, cytowana przez "Guardiana". - A samotne zażywanie może oznaczać samotne umieranie, szczególnie w dobie tragicznie rosnącej toksyczności nielegalnych substancji - dodaje. Podobnymi myślami podzieliła się na Twitterze szefowa rządowej agencji ds. zdrowia publicznego Theresa Tam, a jej regionalna odpowiedniczka Bonnie Henry podkreśla, że program pilotażowy to "ważny krok na drodze do wyzbycia się tego strachu, wstydu i napiętnowania". Zaznacza przy tym jednak, że choć ma szansę wiele zmienić, to samo wprowadzenie nowych regulacji nie wystarczy do zażegnania kryzysu.
Depenalizacja posiadania niewielkiej ilości narkotyków nie jest pierwszym pomysłem władz Kolumbii Brytyjskiej na rozwiązanie problemu przedawkowań. W 2019 r. uzależnieni mieszkańcy prowincji zyskali dostęp do bezpieczniejszych, aptecznych opioidów, pojawiły się też punkty, w których dilerzy i zażywający mogą za darmo przetestować posiadane substancje pod kątem obecności potencjalnie zagrażających życiu domieszek. Przepisy, które mają wejść w życie w styczniu przyszłego roku, dotyczą osób dorosłych z wyłączeniem wojskowych, nie będą też obowiązywać w przedszkolach, szkołach i na lotniskach.
Źródło: BBC, VICE
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock