Budynek runął na śpiących robotników. "Struktura po prostu zawaliła się pod własnym ciężarem"


Do 24 wzrosła liczba śmiertelnych ofiar zawalenia się w sobotę siedmiopiętrowego budynku w nadmorskim kurorcie Sihanoukville w Kambodży. Ofiary to robotnicy, którzy spali w niewykończonym jeszcze budynku.

Według lokalnych władz budynek z mieszkaniami na sprzedaż lub wynajem zawalił się, grzebiąc robotników śpiących na drugim piętrze.

Budowa, podobnie jak wiele innych wznoszonych w kurorcie, była finansowana przez Chińczyków. Ambasada Chin w Kambodży złożyła kondolencje rodzinom ofiar i zapowiedziała pomoc w przeszukiwaniu ruin. Podejrzewa się bowiem, że część ofiar pozostaje nadal pod gruzami.

Do poniedziałku rano zdołano usunąć 75 proc. resztek stalowej konstrukcji budynku i zwałów betonu.

- Stalowa struktura budynku po prostu zawaliła się pod własnym ciężarem - powiedział rzecznik władz prowincji Preah Sihanouk, Oar Saroeun.

W niedzielę miejsce katastrofy odwiedził premier Kambodży Hun Sen.

W związku z katastrofą policja zatrzymała cztery osoby, w tym trzech przedstawicieli nadzoru budowlanego. Ocenia się, że była to jedna z najtragiczniejszych katastrof budowlanych w historii Kambodży.

Do zawalenia budynku doszło w SihanoukvilleGoogle Maps

Autor: ft\mtom / Źródło: PAP