Biały Dom poinformował, że pierwsza dama USA Jill Biden przeszła w środę w szpitalu wojskowym kilkugodzinny zabieg usunięcia raka skóry. - Pierwsza Dama doświadcza obrzęku twarzy, ale jest w dobrym humorze i czuje się dobrze - poinformował lekarz.
Pierwsza Dama USA Jill Biden pomyślnie przeszła zabiegi usunięcia raka podstawnokomórkowego skóry - poinformował w środę lekarz prezydenta Kevin O'Connor. Raka usunięto w dwóch miejscach - z twarzy i klatki piersiowej. Ponadto na lewej powiece pierwszej damy wykryto niewielką zmianę, którą także usunięto i wysłano do badań.
Jak powiedział w opublikowanym przez Biały Dom oświadczeniu O'Connor, żona prezydenta przeszła zabieg chirurgiczny tzw. metodą Mohsa, polegającym na precyzyjnym wycięciu komórek rakowych pacjenta.
Początkowo lekarze w szpitalu wojskowym imienia Waltera Reeda mieli usunąć raka tylko z twarzy, lecz w trakcie przygotowań do zabiegu wykryto również podobne zmiany na jej klatce piersiowej.
Joe Biden towarzyszył żonie
Lekarz prezydenta zaznaczył, że usunięte zostały wszystkie komórki rakowe, zaś wykryty typ nowotworu nie ma tendencji do "rozprzestrzeniania się" lub przerzutów, tak jak dzieje się to w przypadku czerniaka lub raka płaskonabłonkowego. - Zgodnie z oczekiwaniami, pierwsza dama doświadcza obrzęku twarzy, ale jest w dobrym humorze i czuje się dobrze - poinformował lekarz.
Prezydent Joe Biden "chciał być obecny, by wspierać" pierwszą damę - przekazała rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre. - Są małżeństwem od 45 lat i chciał być ze swoją żoną - mówiła.
Para prezydencka - podkreśliła agencja Reutera - jest silnie zaangażowana w promowanie walki z rakiem. W ubiegłym roku prezydent ogłosił inicjatywę, której celem jest zmniejszenie śmiertelności na nowotwory o 50 procent w ciągu następnych 25 lat.
W 2015 roku w wieku 46 lat na raka mózgu zmarł syn prezydenta, Beau Biden.
Źródło: PAP, Reuters