Nowy ambasador Polski na Ukrainie Jan Piekło złożył listy uwierzytelniające na ręce prezydenta Petra Poroszenki. Po ceremonii powiedział polskim dziennikarzom, że jego misja "jest kontynuacją polityki wszystkich dotychczasowych rządów polskich" wobec Ukrainy.
- Moja misja na Ukrainie jest kontynuacją polityki wszystkich dotychczasowych rządów polskich wobec tego kraju. Jest to wspieranie integracji Ukrainy z Unią Europejską i dobra współpraca dwustronna – zadeklarował.
Piekło ocenił, że Polska ma w Ukrainie sąsiada, który jest wiarygodny, demokratyczny i gotów jest zaangażować się w budowę europejskiego systemu bezpieczeństwa. Podkreślił, że mimo trudnych polsko-ukraińskich sporów o historię, w naszych stosunkach jest wiele pozytywów.
- Jest to wspólna deklaracja pamięci i solidarności, która została przyjęta (20 października) przez dwa parlamenty (Polski i Ukrainy). Deklaracja bardzo ważna, która, zdaje się, niekoniecznie spodobała się naszemu wschodniemu sąsiadowi, Rosji – zaznaczył.
Ambasador Rzeczypospolitej Polskiej na Ukrainie Jan Piekło złożył listy uwierzytelniające na ręce Prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki pic.twitter.com/DDxZyTbO0f— PLinUkraine (@PLinUkraine) 26 października 2016
Co z filmem "Wołyń"?
Ambasador przypomniał także sierpniowe spotkanie prezydentów Andrzeja Dudy i Poroszenki podczas obchodów Dnia Niepodległości Ukrainy. - Dwóch prezydentów, tu, w Kijowie, przyjmowało defiladę wojskową – powiedział.
Piekło odniósł się też do odwołania zaplanowanego w Kijowie pokazu film "Wołyń" reżysera Wojciecha Smarzowskiego, który nie doszedł do skutku ze względu na sugestie ukraińskiego MSZ.
Ministerstwo zaleciło, by prezentację przełożyć w trosce o porządek publiczny. Ambasador przekazał jednak, że strona ukraińska deklaruje, iż jest zainteresowana pokazaniem tego filmu, i będą prowadzone rozmowy na ten temat. - Niedobrze byłoby, gdyby ten film był traktowany jako film dokumentalny, czy jako jedyna prawda na temat zbrodni wołyńskiej. Sam artysta (Smarzowski) mówi, że jest to film fabularny, który jest pewną wizją artystyczną, i warto w ten sposób do tego podejść. Nie widzę, żeby politycy specjalnie komentowali ten film, co jest chyba pozytywnym objawem – zaznaczył. Ambasador wskazał jednocześnie, że utrzymuje się dialog historyków polskich i ukraińskich, którzy w środę zakończyli w Kijowie trzydniowe obrady Forum Historyków. - Jest to proces, który cały czas trwa. Nie da się rzeczy, które kiedyś nas dzieliły, tak od razu zamieść pod dywan i załatwić. Ten proces ma swoją dynamikę i nie jest to dynamika negatywna – oświadczył. Piekło zadeklarował, że jako ambasador Polski na Ukrainie będzie też dbał o interesy mieszkającej w tym kraju społeczności polskiej. - To zawsze jest priorytet. Ważne jest, żeby próbować pracować z Polonią w taki sposób, by mogła ona wspierać wizerunek Polski w kraju, w którym żyje. To jest założenie, które powinniśmy bardziej intensywnie realizować – powiedział w rozmowie z polskimi dziennikarzami.
Dziennikarz i ekspert
Jan Piekło jest dziennikarzem i ekspertem ds. wschodnich związanym z organizacjami zajmujących się m.in. współpracą polsko-ukraińską: Instytutem Mosty na Wschód w Krasiczynie pod Przemyślem oraz Fundacją Współpracy Polsko-Ukraińskiej (z siedzibą w Warszawie i Kijowie).
W przeszłości Piekło redagował elektroniczny magazyn "Forum" poświęcony dialogowi kultur, a w latach 2011-2013 był członkiem Komitetu Sterującego Forum Społeczeństwa Obywatelskiego Partnerstwa Wschodniego przy Komisji Europejskiej.
W maju jego kandydaturę pozytywnie zaopiniowała sejmowa komisja spraw zagranicznych. Piekło podkreślał wtedy, iż przyświeca mu przekonanie, że "nie ma bezpiecznej Europy bez demokratycznej i niepodległej Ukrainy". Przekonywał, że w interesie Polski, UE i NATO leży w związku z tym m.in. pomoc we wdrażaniu agendy umowy stowarzyszeniowej z UE oraz umacnianiu obronności tego kraju.
Wcześniej Polskę w Kijowie reprezentował ambasador Henryk Litwin.
Autor: ts/kk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/PLinUkraine