"Jest bardzo prawdopodobne", że to MH370. Eksperci: morze wyrzuciło klapolotkę z B777


Eksperci ds. katastrof lotniczych z Malezji polecieli na wyspę Reunion, gdzie ich odpowiednicy z Francji już przyglądają się tajemniczej części samolotu wyrzuconej na brzeg. Nikt nie chce tego powiedzieć oficjalnie, ale wielu ekspertów i anonimowych źródeł gazet oraz agencji prasowych jest przekonanych, że odnaleziono pierwszy ślad po zaginionym ponad rok temu B777 linii Malaysia Airlines.

Jeszcze niezidentyfikowana oficjalnie część samolotu została znaleziona w środę rano przez ekipę sprzątającą plażę na francuskiej wyspie Reunion, położonej w pobliżu Madagaskaru na Oceanie Indyjskim. - Początkowo myślałem, że to złom, ale potem zobaczyłem, że to skrzydło samolotu - powiedział mężczyzna, który natrafił na fragment.

Oficjalnie ostrożnie

Znalezisko trafiło już pod kuratelę francuskich służb, w tym specjalistów od katastrof lotniczych. Na Reunion wyruszyła też grupa ekspertów z Malezji, której służby formalnie prowadzą śledztwo w sprawie zaginięcia samolotu B777 linii Malaysia Airlines wiosną 2014 roku. To oni wydają oficjalne oświadczenia w tej kwestii, więc wszyscy czekają na ich wypowiedź.

- Jest niemal pewne, że ta część jest z samolotu Boeing 777. Powiedział mi to nasz główny śledczy - oznajmił malezyjski wiceminister transportu Abdul Aziz Kaprawi.

Linie lotnicze Malaysia Airlines na razie odcinają się od wszelkich spekulacji i deklarują, że czekają na oficjalną informację. Podobnie stanowisko przyjął Boeing oraz australijskie (odpowiadają za prowadzone właśnie przeszukiwanie dna w regionie, gdzie mógł rozbić się MH370) i francuskie władze. Chiny, których obywatele stanowili większość spośród 239 pasażerów zaginionego B777, również powstrzymują się od komentarzy. Oznajmiły jedynie, że "pilnie przyglądają się rozwojowi wydarzeń" i "starają się potwierdzić sytuację u odpowiednich państw".

Nieoficjalnie wątpliwości brak

Szereg anonimowych źródeł i ekspertów cytowanych w mediach nie ma jednak wątpliwości, że znaleziono część Boeinga 777 a w tej części świata rozbił się tylko jeden samolot tego typu. Na zdjęciach ma być widać klapolotkę, czyli ruchomą część zamontowaną na tylnej krawędzi skrzydła. Służy ona do sterowania oraz jest częścią systemu klap zwiększających powierzchnię skrzydła podczas startów oraz lądowań, aby samolot lepiej zachowywał się podczas lotu z małą prędkością. Rozmiary, kształty i ślady po mocowaniach mają jednoznacznie wskazywać, że pochodzi z B777. Twierdzi tak między innymi Greg Feith, były śledczy zajmujący się katastrofami lotniczymi w USA National Transportation Safety Board. Jego anonimowi informatorzy w byłym miejscu pracy mieli stwierdzić, że panuje ogólny konsensus, że to część B777. Podobnie twierdzi "New York Times" czy CNN, powołujące się na źródła w koncernie Boeing. Sprawę powinno przesądzić odnalezienie na części jej numeru seryjnego i wprowadzenie go do bazy danych. Wówczas będzie można też jednoznacznie stwierdzić, czy znaleziony fragment należał do zaginionego samolotu Malaysia Airlines, bowiem w cywilnym lotnictwie niemal każda indywidualna część jest dokładnie śledzona.

Kalpolotka na skrzydle Boeinga 777Maccess Corporation | Wikipedia CC BY SA 3.0

Oceanografia powie więcej

Odnaleziona część, kiedy zostanie już zidentyfikowana, będzie mogła rzucić nieco światła na kwestię tego, gdzie spadł do Oceanu Indyjskiego MH370. Element został przyniesiony na wyspę Reunion przez prądy morskie, których trasy są dokładnie zbadane. Francuska wyspa znajduje się na końcu strugi ciągnącej w kierunku Afryki z obszaru Oceanu Indyjskiego pomiędzy Australią i Indonezją. To region, w którym dotychczas poszukiwano wraku MH370 w oparciu o śladowe sygnały wysyłane z systemów zaginionej maszyny. - Jeśli fragment zostanie zidentyfikowany jako część MH370, to jego znalezienie będzie zgodne z dotychczasowymi analizami wskazującymi na prawdopodobne miejsce katastrofy - oznajmił australijski wicepremier Warren Truss. Robin Robertson, oceanograf z Uniwersytetu New South Wales w Sydney, również jest przekonany, że "jest bardzo prawdopodobne", iż znaleziony fragment pochodzi z MH370. - Biorąc pod uwagę to, co wiemy o prądach w Oceanie Indyjskim to odpowiedni moment, aby coś się pojawiło. Zależy od tego gdzie dokładnie spadł samolot, ale właśnie teraz jest czas, aby pojawiły się jakieś szczątki - stwierdził. Naukowcy będą mogli teraz przeprowadzić symulację i ustalić dokładniejszą trasę "podróży" części przez Ocean Indyjski. Wyniki takich badań nie wskażą dokładnego miejsca katastrofy, ale raczej pozwolą potwierdzić, czy dotychczasowe poszukiwania są prowadzone w dobrym miejscu.

Autor: mk\mtom / Źródło: Reuters, New York Times, CNN, Time

Tagi:
Raporty: