Jerzy Buzek szefem PE

Jerzy Buzek szefem PE
Jerzy Buzek szefem PE
TVN24/fot,Komisja Europejska
Jerzy Buzek szefem PETVN24/fot,Komisja Europejska

Polski kandydat - Jerzy Buzek będzie szefem Parlamentu Europejskiego w pierwszej połowie pięcioletniej kadencji. Porozumienie w tej sprawie zawarła największa w PE chadecka frakcja EPL z drugą co do wielkości frakcją socjalistyczną.

W drugiej połowie kadencji przewodniczącym będzie lider socjalistów Martin Schulz.

Do porozumienia doszło w Sztokholmie na marginesie posiedzenia Konferencji Przewodniczących PE, czyli liderów parlamentarnych grup politycznych, między Schulzem a liderem frakcji chadeckiej Josephem Daulem. - Zostało parafowane porozumienie techniczne: Grupa Postępowych Socjalistów i Demokratów (PES) przyjmuje do wiadomości, że Europejska Partia Ludowa (EPL) wystawia przewodniczącego PE w pierwszej połowie kadencji, a EPL przyjmuje do wiadomości, że PES - na drugą połowę kadencji - powiedział szef polskiej delegacji w PES Bogusław Liberadzki. Informacje te wstępnie potwierdził rzecznik Daula, Antoine Ripoll.

Buzek na 2,5 roku

Przesądza to, że przewodniczącym w pierwszej kadencji będzie Jerzy Buzek, który po wycofaniu się w niedzielę jego konkurenta Mario Mauro jest jedynym kandydatem EPL na to stanowisko. Formalną nominację swojej frakcji dostanie na posiedzeniu we wtorek. Wcześniej planowano, że 7 lipca odbędzie się tajne głosowanie Europejskiej Partii Ludowej, które miało zdecydować kto zostanie kandydatem na szefa PE.

14 lipca w Strasburgu ma odbyć się głosowanie w Parlamencie Europejskim. W zamian za obietnicę poparcia za 2,5 roku Schulza przez chadeków, socjaliści poprą Buzka w głosowaniu na inauguracyjnej sesji plenarnej.

Można zabiegać o prestiżowe, ważne stanowisko w Komisji Europejskiej, w której tak czy owak obejmiemy stanowisko jednego komisarza, bo każdy kraj ma jednego komisarza Jerzy Buzek

Poświęcić inne stanowiska za Buzka

Tuż po niedzielnej rezygnacji Mauro polska opozycja sugerowała, że stanowisko jakie ma zająć Jerzy Buzek osłabi szanse Polski na ważną tekę w nowej Komisji Europejskie. To "zupełne nieporozumienie" mówił w poniedziałek Buzek, jeszcze przed ogłoszeniem porozumienia dwóch największych frakcji PE. - Można zabiegać o prestiżowe, ważne stanowisko w Komisji Europejskiej, w której tak czy owak obejmiemy stanowisko jednego komisarza, bo każdy kraj ma jednego komisarza - mówił Buzek polskim dziennikarzom w Brukseli. - Zapytam: co by powiedziała opozycja, gdybyśmy nie mieli już szans na stanowisko przewodniczącego PE?

Buzek zaznaczył, że "jeden komisarz, nawet najważniejszy, będzie miał cząstkę spraw unijnych (...) a nie całość". - Oczywiście ważne jest, żeby ta cząstka była jak najpełniej przez nas obsłużona - tłumaczył.

"Podpisany traktat to wzrost kompetencji"

Jak podkreślił były premier, jeśli wejdzie w życie Traktat z Lizbony, wzrosną kompetencje Parlamentu Europejskiego. Kładł też nacisk na rolę przewodniczącego PE, który m.in. jest zapraszany na początek każdego unijnego szczytu. - Przewodniczący PE zabiera głos w imieniu PE, ale także swoich własnych doświadczeń życiowych. Jeśli ktoś jest Niemcem, to mówi (w oparciu o) doświadczenia niemieckie. Jeśli ktoś jest Polakiem - to niejako reprezentuje doświadczenia polskie. Z punktu widzenia kształtowania dalekosiężnej polityki europejskiej ma to ogromne znaczenie - ocenił. - Jeśli przewodniczący właściwie w każdej chwili może się spotkać z dowolnym prezydentem, premierem czy ministrem (w UE), to ma jednak znacznie większą możliwość oddziaływania na opinię publiczną, kształtowanie przyszłości UE, niż inny poseł".

Zdaniem Buzka, "byłoby dobrze, gdyby Polak mógł przewodniczyć PE w czasie, gdy polski rząd przewodzić będzie całej UE". Jego 2,5-letnia kadencja przewodniczącego dobiegłaby końca za polskiego przewodnictwa w UE w drugiej połowie 2011 r.

Źródło: PAP, TVN24, Wprost, Polityka, Newsweek, Gazeta Wyborcza, Dziennik

Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot,Komisja Europejska