Co najmniej 26 osób zginęło, kilkadziesiąt zostało rannych w czwartkowym ataku lotniczym na port rybacki i targ rybny w Al-Hudajdzie na zachodzie Jemenu - poinformowały jemeńskie służby medyczne.
Agencje informowały, że naloty przeprowadziły siły międzynarodowej koalicji państw arabskich dowodzone przez Arabię Saudyjską. Jej rzecznik przekazał jednak, że koalicja nie przeprowadziła w czwartek żadnych operacji w Al-Hudajda. O przeprowadzenie ataku lotniczego oskarżył rebeliantów z szyickiego ruchu Huti.
Według agencji czwartkowy nalot to kontynuacja operacji mającej na celu odbicie Hudajdy, znajdującej się w rękach rebeliantów z szyickiego ruchu Huti. Nieco ponad miesiąc temu koalicyjne siły przejęły kontrolę nad lotniskiem w tym mieście.
Reuters, powołując się na jemeńskie służby medyczne, pisał o 35 rannych. Natomiast według AFP takich osób mogło być około 60. Lokalne media poinformowały, że w nalocie ucierpiał także miejscowy szpital Al-Thawra, i zaapelowały do mieszkańców miasta o oddawanie krwi.
Wyniszczający konflikt
Międzynarodowa koalicja (Bahrajn, Bangladesz, Egipt, Jordania, Katar, Kuwejt, Maroko, Senegal, Sudan i Zjednoczone Emiraty Arabskie) od trzech lat walczy w Jemenie z rebeliantami Huti, wspieranymi przez Iran. Ofensywa bojówek Huti na stolicę kraju Sanę w styczniu 2015 doprowadziła do odsunięcia od władzy prezydenta oraz rządu premiera Chalida Bahaha. Od tamtej pory Huti kontrolują znaczną część północnego Jemenu. Koalicjanci chcą przejąć kontrolę nad Hudajdą, która jest strategicznym miastem i portem w basenie Morza Czerwonego, aby uniknąć zakłóceń w dostawach pomocy do Jemenu, jednego z najuboższych państw świata. Wiele rejonów tego kraju jest na skraju głodu. Wojna w Jemenie jest konfliktem zastępczym między Arabią Saudyjską a Iranem, potęgującym niestabilność na Bliskim Wschodzie. Według ONZ od marca 2015 roku wojna ta pochłonęła prawie 10 000 ofiar i wywołała "największy kryzys humanitarny na świecie".
Autor: kg / Źródło: PAP