Zakażenie koronawirusem potwierdzono u 61 żołnierzy stacjonujących w dwóch bazach Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych na japońskiej wyspie Okinawa. Zdaniem lokalnych władz zakażenia wynikają z zaniedbań Amerykanów.
Amerykańskie wojsko poinformowało lokalne władze, że przypadki zakażenia potwierdzono między wtorkiem a sobotą w bazach Futenma i Camp Hansen. Piechota morska podała, że wszystkie osoby, u których wykryto infekcję koronawirusem, zostały odizolowane.
Gubernator prefektury Denny Tamaki powiedział podczas konferencji prasowej, że jest "zszokowany" informacją o nowych zakażeniach. - Mamy poważne wątpliwości co do środków (podjętych przez amerykańskie wojsko - red.), by ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa - stwierdził.
Według władz prefektury zakażenia wykryto też w bazach Kadena i Camp McTureous.
Kłopotliwe sąsiedztwo
Na Okinawie przebywa ponad połowa z około 50 tysięcy amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Japonii. Część mieszkańców wyspy skarży się na zanieczyszczenia, hałas i przestępstwa związane z bazami USA. Część z nich sprzeciwia się także planowanemu przeniesieniu bazy lotniczej Futenma z obecnego miejsca w gęsto zaludnionym obszarze na południu do mniej zaludnionego obszaru na wschodnim wybrzeżu.
Na wyspie Okinawa, poza zakażeniami w amerykańskich bazach, potwierdzono łącznie 148 przypadków zakażenia koronawirusem. W sumie w Japonii odnotowano około 21 tysięcy przypadków i około tysiąca zgonów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: USMC