Kiedy (ludzie) zajmują się heroizacją wątpliwych bohaterów, to nie wywołuje to pozytywnych uczuć ani na Wschodzie ani na Zachodzie. Poza tym Bohater Ukrainy to nagroda współczesna (przyznawana żyjącym - red.). Przyznawanie jej tym, którzy żyli w minionym stuleciu, nie jest poprawne. Wiktor Janukowycz
Zarzuty czasem prawdziwe
Pytanie o możliwość anulowania dekretu Juszczenki zadał obecny w studiu dziennikarz z Rosji. Interesowała go przede wszystkim reakcja Janukowycza na zagraniczne echa decyzji urzędującego prezydenta.
- Minie całkiem niewiele czasu i nasi sąsiedzi na Zachodzie i na Wschodzie przekonają się, że Ukraina potrafi żyć bez niczyich podpowiedzi - odparował Janukowycz.
- Bardzo często słyszę, kiedy mówi się do nas pouczającym tonem, i jest mi wtedy - jak to się mówi - wstyd za państwo. Czasem jednak te zarzuty są prawdziwe - dodał, po czym zaczął mówić o wizerunku Ukrainy, nadszarpniętym przez konflikty gazowe z Rosją.
Heroizacja wątpliwych bohaterów
Gdy rosyjski dziennikarz ponowił pytanie, czy po ewentualnym zwycięstwie w wyborach prezydenckich Janukowycz odwoła dekret swego poprzednika, kandydat zapowiedział radykalne zmiany w prawie.
- Kiedy (ludzie) zajmują się heroizacją wątpliwych bohaterów, to nie wywołuje to pozytywnych uczuć ani na Wschodzie ani na Zachodzie. Poza tym Bohater Ukrainy to nagroda współczesna (przyznawana żyjącym - red.). Przyznawanie jej tym, którzy żyli w minionym stuleciu, nie jest poprawne - odpowiedział Wiktor Janukowycz.
Czas na II turę
Janukowycz wystąpił w programie telewizyjnym, który zaczął się w momencie, kiedy w innej stacji jego rywalka, premier Julia Tymoszenko, kończyła swe 90-minutowe przemówienie w niedoszłej debacie przedwyborczej.
Występowała w niej sama, bo Janukowycz - zgodnie z oczekiwaniami - odmówił przyjścia do studia. Jego współpracownicy tłumaczyli wcześniej, że lider Partii Regionów nie weźmie udziału w debacie, ponieważ nie wystąpi w "mistrzostwach kłamstwa" z szefową rządu.
W wyborach prezydenckich, które odbyły się na Ukrainie 17 stycznia okazało się, że żaden z kandydatów nie zdobył wymaganego poparcia ponad 50 proc. wyborców, w związku z czym niezbędna jest druga tura głosowania.
Zmierzą się w niej Janukowycz i Tymoszenko, poparci w pierwszej turze przez odpowiednio: 35,32 oraz 25,05 proc. Ukraińców. Juszczenko, który w wyborach ubiegał się o reelekcję, otrzymał 5,45 proc. głosów.
Najnowsze sondaże mówią o równowadze w podziale poparcia dla obojga kandydatów.
Źródło: PAP, tvn24.pl