Szef Pentagonu wezwał przedstawiciela saudyjskich władz do transparentnego śledztwa w sprawie śmierci dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego - poinformowała w niedzielę agencja Reutera. Sekretarz obrony USA wypowiedział się podczas swojej wizyty w Pradze, gdzie przebywa w związku z obchodami setnej rocznicy powstania Czechosłowacji.
Generał James Mattis oraz saudyjski minister spraw zagranicznych Adil ibn Ahmad ad-Dżubeir spotkali się podczas konferencji bezpieczeństwa Manama Dialogue w Bahrajnie.
"Transparentne śledztwa" w sprawie śmierci dziennikarza
- Rozmawialiśmy o tym, o czym wszyscy już wiedzą. Potrzebujemy transparentnego, pełnego i kompletnego dochodzenia - oświadczył amerykański sekretarz obrony.
Generał Mattis podkreślił, że szef saudyjskiego MSZ "wyraził pełną zgodę co do tego, że trzeba ustalić, co dokładnie się wydarzyło".
Politycy spotkali się w sobotę w Bahrajnie. Obydwaj w swoich przemówieniach odnieśli się do śmierci Dżamala Chaszodżdżiego.
- Mając na uwadze nasze wspólne interesy w [warunkach - przyp. red.] pokoju i w niezachwianym poszanowaniu praw człowieka, zabójstwo Dżamala Chaszodżdżiego w placówce dyplomatycznej musi nas bardzo zaniepokoić - powiedział Mattis
Sekretarz obrony zaznaczył taż, że "nieprzestrzeganie międzynarodowych norm i rządów prawa podważa stabilność regionalną w czasie, kiedy jest ona najbardziej potrzebna".
"Histeria mediów"
W innym tonie do sprawy dziennikarza odniósł się w swoim wystąpieniu w Bahrajnie saudyjski minister Dżubeir. Stwierdził on, że media spieszą się, by osądzać w sprawie Chaszodżdżiego.
- Niestety, w mediach pojawiła się histeria na temat winy Arabii Saudyjskiej, jeszcze przed zakończeniem dochodzenia - zaznaczył, odpowiadając na pytania o zabójstwo.
Zapowiedział też, że Arabia Saudyjska sprawi, iż winni zbrodni poniosą odpowiedzialność oraz wprowadzi mechanizmy, aby to się nie powtórzyło.
Śmierć dziennikarza
Chaszodżdżi zaginął 2 października po wejściu do saudyjskiego konsulatu w Stambule. Rijad utrzymywał, że dziennikarz opuścił placówkę, ale po ponad dwóch tygodniach od zniknięcia Saudyjczyka i wskutek presji międzynarodowej w końcu przyznał, że został tam zabity. Do śmierci Chaszodżdżiego miało dojść podczas kłótni i bójki na pięści z "wieloma osobami".
Śmierć dziennikarza, publikującego między innymi na łamach amerykańskiego dziennika "Washington Post", wywołała oburzenie na świecie i przeistoczyła się w kryzys, który dotknął Arabię Saudyjską - największego światowego eksportera ropy i strategicznego sojusznika Zachodu.
Arabia Saudyjska jest podstawą wspieranego przez USA regionalnego sojuszu przeciwko rosnącym wpływom Iranu, ale kryzys związany z zabójstwem dziennikarza nadwyrężył relacje Rijadu z Zachodem - zwraca uwagę Reuters.
Autor: ft//now / Źródło: Reuters, PAP, TVN24