- Jak się Pan czuł, kiedy Pan bił tę kobietę? Jak się Pan czuł atakując ją? - m.in. na takie pytania odpowiadał Jakub T., oskarżony o gwałt na mieszkance Exeter. - Kuba nie mógł tego zrobić - zapewniają znajomi Polaka.
Sąd zakończył przesłuchiwanie Polaka, na wyrok trzeba będzie poczekać jeszcze kilka dni.
Początek rozprawy był spokojny, ponieważ pytania zadawała obrona. Z odpowiedzi Jakuba T. wyłaniał się obraz dobrego, spokojnego studenta, który przyjechał do Exeter na wakacje, żeby zarobić kilka funtów. Atmosfera zmieniła się diametralnie, kiedy pytania Polakowi zaczął zadawać prokurator. - Jak Pan się czuł kiedy Pan bił tę kobietę, jak Pan się czuł atakując ją? - pytał oskarżyciel. Poznaniak ani razu nie stracił zimnej krwi. Odpowiadał spokojnie i rzeczowo, płynną angielszczyzną zaprzeczając sugestiom zawartym w pytaniach.
- Jakub powiedział, co robił tamtej nocy, mówił, że poszedł kupić papierosy odłączając się od grupy dziewczyn, potem rozmawiał z kolegą z Litwy o historii. Następnie poszedł do domu, zjadł kanapkę, porozmawiał z siostrą i poszedł spać – powiedział obrońca Polaka Mariusz Paplaczyk.
Jak podkreśla adwokat Jakuba T., tak agresywny styl przesłuchania, jaki zaprezentował angielski prokurator byłby niedopuszczalny w Polsce. W Wielkiej Brytanii, tego rodzaju sądowy spektakl nie jest jednak czymś niezwykłym. Prawnicy stosują go, by przekonać do swoich racji przysięgłych, którzy zadecydują o wyroku.
Wyrok w sprawie poznaniaka poznamy najprawdopodobniej w poniedziałek. Sąd zapozna się wcześniej m.in. z zeznaniami siostry Jakuba T. i jego współlokatorki. Nie wiadomo, czy zeznawać będą także jego rodzice.
"To niemożliwe, że Kuba to zrobił"
Wątpliwości, że Jakub T. jest niewinny nie mają jednak jego znajomi i bliscy w kraju. - Znam Jakuba praktycznie od podszewki. To jest niemożliwe żeby coś takiego się stało. To jest po prostu niemożliwe, żeby w Kubie takie zachowania gdzieś tam drzemały. Nigdy w życiu - mówi kolega oskarżonego z zespołu tanecznego.
W winę Polaka nie wierzą także jego dawni nauczyciele. - Jakuba wspominam szczególnie dobrze, to sympatyczny i miły chłopak. W mojej karierze przewija się wielu uczniów, ale jego zapamiętałam szczególnie - opowiada jedna z nauczycielek.
Najpopularniejsza gazeta w Exeter "Express&Echo" od miesięcy śledzi postępy w sprawie Polaka. W środę, w trakcie przesłuchań, na swoich stronach internetowych na żywo relacjonowała proces. Wydaje się jednak, że lokalne media już wydały wyrok i swoimi tytułami jasno dają do zrozumienia, że Polak musi być winny.
Czekał na proces blisko rok
Jakub T. został zatrzymany w Polsce na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania 9 lutego 2007 roku i przekazany 11 kwietnia stronie brytyjskiej. Mężczyzna jest oskarżony o brutalne zgwałcenie 48-letniej mieszkanki Exeter 23 lipca 2006 r. Po półrocznym śledztwie angielscy śledczy wycofali się - z braku dowodów - ze stawianego wcześniej poznaniakowi zarzutu próby zabójstwa napadniętej kobiety.
Kluczem do rozstrzygnięcia sprawy może się okazać badanie DNA. Pierwsza z dwóch pobranych próbek DNA Jakuba T. nie była zgodna z materiałem genetycznym zostawionym na ciele zgwałconej. Postanowiono wtedy porównać próbki jeszcze raz, już za pomocą innego programu komputerowego. I dopiero wynik tego drugiego porównania wykazał zbieżność kodów.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24