Jeśli Janusz Korwin-Mikke, który wzniósł rękę w hitlerowskim pozdrowieniu w czasie wtorkowych obrad PE, chciał tym gestem zdobyć rozgłos, celu raczej nie osiągnął. O jego zachowaniu europejskie media właściwie milczą. Odnotowały je dwa niemieckie dzienniki. Jeden z nich - wydawany w Kolonii - dowiedział się o sprawie nieco więcej.
Janusz Korwin-Mikke uczestniczył w dyskusji dotyczącej wprowadzenia zintegrowanego systemu umożliwiającego podróżowanie na jednym rodzaju biletu po całej Unii Europejskiej.
"Skandal" a sprawa "trywialna"
Jak ocenił dziennik "Die Welt" w środę rano, "dyskusja najwyraźniej doprowadziła polskiego deputowanego do wściekłości".
"Po krótkiej wypowiedzi trwającej 20 sekund pokazał hitlerowskie pozdrowienie. Zrobił to w dyskusji o tak trywialnej rzeczy jak kwestia ogólnoeuropejskiego biletu podróżnego" - relacjonuje dziennik. W tytule artykułu "Die Welt" nazwał zachowanie polskiego eurodeputowanego "skandalicznym".
Przy okazji gazeta przypomniała kilka wypowiedzi Korwin-Mikkego z ostatnich lat, w tym te dotyczące potrzeby odebrania prawa głosu kobietom i przekonania o wyreżyserowaniu przez USA konfliktu na Ukrainie.
"Jak jest bilet po niemiecku?"
Do pewnego szczegółu poprzedzającego wystąpienie polskiego europarlamentarzysty dotarł lokalny dziennik wydawany w Kolonii , "Koelner Stadt-Anzeiger".
Okazuje się, że Korwin-Mikke tuż przed zabraniem głosu skonsultował się w sprawie językowej z niemieckim deputowanym. Był to Martin Sonneborn - satyryk i założyciel ugrupowania Die Partei, który zasiada w ławach PE obok Polaka zapewne dlatego, że jego pomysły na prowadzenie polityki też są mocno ekstrawaganckie (postuluje np. wybudowanie muru wokół całej Szwajcarii).
Sonneborn opisał sytuację z wtorkowych obrad na swoim profilu na Facebooku. Jego słowa zacytował dziennik. Korwin-Mikke miał - według relacji satyryka - "uprzejmie" zapytać go - po angielsku - "jak jest po niemiecku bilet (ticket)". Niemiec zaś odpowiedział - również po angielsku - że może powiedzieć właśnie "ticket, bo wszyscy to zrozumieją".
Chwilę później Polak - wygłaszając hasło "Ein Reich, ein Volk, ein Ticket!" - podniósł rękę w charakterystycznym hitlerowskim geście.
Pod zdjęciem Korwin-Mikkego umieszczonym na profilu satyryka pojawiła się fala komentarzy. Ludzie pytają m.in., czy "to, co widzą to żart". Sonneborn nie skomentował więcej zachowania Polaka. Na pytanie jednego z internautów, czy PE coś z tym zachowaniem zrobił, Sonneborn napisał tylko: "Potem zaczęła się przerwa obiadowa”.
Autor: adso//rzw / Źródło: Die Welt, ksta.de
Źródło zdjęcia głównego: EP/Die Partei