Jajkami w Stalina


"Wielkiemu wodzowi" jedni stawiają pomniki, inni wieszają billboardy. Obie formy kultu nie w smak jednak przeciwnikom "wodza", którzy kilka dni przed zaplanowanymi na Ukrainie na 9 maja obchodami 65. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami, w Ługańsku na wschodzie oblali farbą i obrzucili jajkami rozwieszone wcześniej wizerunki Stalina.

Zniszczone w wyniku działań "nieznanych sprawców" plakaty decyzją władz miasta zostały usunięte - poinformowała w czwartek ukraińska telewizja 5. Kanał.

65 lat od Dnia Zwycięstwa jest okazją do uczczenia bohaterów wojennych, a nie okazją dla heroizacji Stalina i Związku Radzieckiego. Mykoła Tomenko, wiceprzewodniczący Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy

Przedstawiające Stalina billboardy pojawiły się w Ługańsku z inicjatywy i za pieniądze Komunistycznej Partii Ukrainy (KPU).

Pomnik niezgody

W środę w Zaporożu miejscowy komitet KPU odsłonił pomnik Stalina. Trzymetrowy posąg stanął przed siedzibą tej partii, wywołując protesty środowisk nacjonalistycznych. Do zapowiadanej demonstracji przeciwników pomnika nie doszło, gdyż zaporoski sąd zabronił przeprowadzania tego dnia wszelkich protestów.

Nie zważając na sądowy zakaz pomnikowi Stalina sprzeciwili się kibice klubu piłkarskiego Metalurg Zaporoże, którzy podczas meczu z odeskim Czornomorcem w środę wieczorem wywiesili na trybunie stadionu ogromny transparent "Zaporoże przeciw Stalinowi".

"Prześladowani i zamęczeni"

Pomnik Stalina nie spodobał się także biskupowi ukraińskiej Cerkwi prawosławnej (patriarchatu kijowskiego) w obwodzie zaporoskim, Josypowi.

- Osoba "wodza narodów" odbierana jest przez dzisiejsze społeczeństwo niejednoznacznie. Nie można zapominać o ludziach - a większość z nich było wiernymi Kościoła prawosławnego - którzy byli prześladowani i zamęczeni przez NKWD. Wśród nich byli także prawosławni duszpasterze - czytamy w oświadczeniu biskupa Josypa.

Więcej pomników?

Komuniści uważają ze swej strony, że pomniki Stalina są Ukraińcom potrzebne. W środę jeden z parlamentarzystów KPU Ołeksandr Hołub wyraził przekonanie, że posąg Stalina niebawem pojawi się również w Kijowie.

- Uważam, że byłoby to absolutnie uzasadnione, ponieważ żaden działacz nie uczynił dla Ukrainy tak wiele, jak Stalin. Ukraina wygląda dziś tak, a nie inaczej właśnie dzięki temu człowiekowi i jej potencjał, m.in. gospodarczy, także zawdzięcza jemu - oświadczył Hołub.

Mykoła Tomenko, wiceprzewodniczący Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy, zaapelował tymczasem, by przy okazji 65-lecia zwycięstwa nad Niemcami hitlerowskimi nie pozwolić na odrodzenie kultu Stalina.

- 65 lat od Dnia Zwycięstwa jest okazją do uczczenia bohaterów wojennych, a nie okazją dla heroizacji Stalina i Związku Radzieckiego - powiedział Tomenko.

Źródło: PAP, tvn24.pl