Prywatny amerykański detektyw Jack Palladino, którego klientami byli prominentni przedstawiciele świata polityki i show-biznesu, zmarł w poniedziałek wskutek obrażeń głowy. Doznał ich podczas napadu, do którego doszło w ubiegłym tygodniu. Jak podała policja, domniemanych sprawców udało się namierzyć dzięki zdjęciom z aparatu fotograficznego, który prawdopodobnie był celem rabunku.
76-letni Jack Palladino został zaatakowany przed swoim domem w San Francisco przez dwóch mężczyzn. Według świadków jeden z nich chciał wyrwać detektywowi aparat fotograficzny z ręki, po czymo wywiązała się szarpanina. W jej trakcie Palladino upadł, uderzając tylną częścią głowy o ziemię.
Mężczyzna trafił do szpitala. Przez kilka dni był w śpiączce. W poniedziałek zmarł po odłączaniu od aparatury podtrzymującej życie.
Policja przekazała, że zanim napastnicy zbiegli z miejsca zdarzenia, Palladino zdążył zrobić im zdjęcia. Funkcjonariuszom na tej podstawie udało się zidentyfikować i zatrzymać 23- oraz 24-letniego mężczyznę. Jak przekazała gazeta "San Francisco Examiner", postawiono im między innymi zarzuty usiłowania zabójstwa oraz usiłowanie napadu.
Palladino, który z wykształcenia był prawnikiem, rozpoczął karierę detektywistyczną w latach 70. BBC zwróciło uwagę, że były to czasy, gdy prywatni detektywi cieszyli się zainteresowaniem telewizji i Hollywood. W 1977 roku wraz z żoną założyli agencję detektywistyczną. Sprawy, które zyskały rozgłos, dotyczyły w większości znanych osobistości, z których wielu zatrudniło parę do stłumienia negatywnych historii lub zdyskredytowania stawianych im zarzutów.
O jego usługi zabiegali między innymi były amerykański prezydent Bill Clinton (do pomocy w stłumieniu plotek o pozamałżeńskich romansach), artystka Courtney Love (w związku ze śmiercią jej ówczesnego męża, muzyka Kurta Cobaina) i skazany producent filmowy Harvey Weinstein.
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: Roger Ressmeyer/Corbis/VCG/Getty Images